Mikroczipy
– kto przyjmie „znamię bestii”?
Kilka lat temu hollywoodzki reżyser i autor filmów dokumentalnych, Aaron Russo, powiedział w wywiadzie radiowym, jak to zwrócił się do niego Nick Rockefeller i poprosił go o wstąpienie w szeregi członków Rady Stosunków Zagranicznych (CFR). Russo nie był zainteresowany, ale zapytał Rockefellera: „O co w tym wszystkim chodzi? Macie wszystkie pieniądze na świecie, jakich potrzebujecie, macie całą władzę, jakiej potrzebujecie, więc o co chodzi, jaki jest ostateczny cel?” Rockefeller przyznał, że ostatecznym celem jest zaczipowanie wszystkich ludzi, kontrola całego społeczeństwa – kontrola świata przez bankierów i ludzi elity.
Niektórzy nigdy nie będą w stanie uwierzyć, że ktoś może zmusić lub przekonać całe populacje, by zaakceptowały mikroczipowanie, że to wszystko brzmi jak majaczenie wariatów panicznie bojących się nowej technologii i snujących ponure wizje przyszłości. Dla wielu jednak nie jest żadną nowością, że taki dokładnie jest program ludzi, dążących do utworzenia jednego rządu światowego – zaczipowanie wszystkich ludzi, co daje totalną kontrolę i totalną, niczym nieograniczoną władzę. I jeśli niczego nie zrobimy i poddamy się ich podstępnym działaniom ludzkość może obudzić się w prawdziwym koszmarze.
Nie bez powodu w samej biblii ostrzegano nas przed śmiertelnym niebezpieczeństwem i nie ważne, czy wierzymy w to, czy jest to istotnie „Słowo Boże”, czy też jedynie dobre źródło historyczne. Pamiętajmy, ze nic nie dzieje się przez przypadek. Ostrzeżenie o „znamieniu bestii”, o którym snuto przez wieki tysiące domysłów i które przez wieki nie było prawidłowo rozumiane jest już teraz jak najbardziej aktualne, gdyż obecny postęp technologiczny ujawnił jego znaczenie. Przyjrzyjmy się bliżej fragmentowi w Apokalipsy Św. Jana (13,16-18), gdzie znajduje się wzmianka o tajemniczej „Bestii” , która każe wszystkim ludziom nosić na ręce i czole tajemnicze znamiona ([1] str. 1408):
16: I sprawia [tj. Bestia ] ,że wszyscy mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymają znamię na prawą rękę lub na czoło
17: i że nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia – imienia Bestii lub liczby jej imienia
18: Tu jest [potrzebna] mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba to bowiem człowieka. A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć.
Tak – potrzebna tu jest mądrość, by zrozumieć perfidny plan zniewolenia ludzkości. Zaczyna się zawsze niewinnie. Przyjrzyjmy się temu technologicznemu marszowi ku dyktaturze.
Postęp w technologii zniewolenia
Kilka lat temu w Kanadzie wprowadzono nowe prawo mówiące, że wszystkie zwierzęta domowe muszą posiadać wszczepiony mikroczip, tak by można było zlokalizować ich właścicieli w przypadku, gdy ulubione zwierzę gdzieś zaginie. Następnie w prowincji Quebec wprowadzono prawo nakazujące wszczepianie mikroczipów wszystkim zwierzętom hodowanym w gospodarstwach rolnych, jeśli mają być sprzedane na rynku. Celem były informacje dotyczące pochodzenia zwierzęcia i rejestracja jego życia od ocielenia, oprosienia do uboju. Najpierw zwierzątka, a później człowiek. W Houston w Teksasie wprowadzono kolejne „genialne” rozwiązanie rodem z Orwella – klienci jednego ze sklepów dokonywali swoich zakupów bez użycia gotówki, czeków czy kart kredytowych, korzystając z nowej maszyny zwanej „Bezpiecznie dotykasz i płacisz” („Secure Touch-n-Pay”). Maszyna skanowała i rejestrowała odcisk palca klienta, a płatności były automatycznie dokonywane z jego konta. Na rynku funkcjonują już od jakiegoś czasu tzw. smart karty, które są rozmiaru regularnej karty kredytowej, z wyjątkiem tego, że zawierają mikroczip wielkości ziarna ryżu. Jest to bardzo wygodna karta, gdyż można na niej umieścić swoje konto bankowe w mikroczipie, zawartym w karcie i kupować oraz sprzedawać dzięki niej towary i usługi w dowolnym czasie. Z pozoru to wszystko jest naprawdę niegroźne, ale jeśli temu podobny system zostanie wcielony dla wszystkich obywateli będzie to pierwszy krok do oddania naszej wolności biurokratycznemu aparatowi państwa. Będą wiedzieć o nas wszystko, wszystko będzie w komputerze, wszystko rejestrowane, każdy szczegół. Pytanie tylko, jak i kiedy zechcą to wykorzystać.
Ale to wszystko jest jeszcze faza „dobrowolności”, gdzie krok po kroku zachęca się do korzystania z tej technologii pokazując jak to wszystko jest korzystne, ułatwiające życie, zupełnie nie poruszając kwestii naszej wolności osobistej i zagrożeń z tego płynących. Po atakach z 11 września 2001 r. technologia mikroczipu zaczęła faktycznie być rozwijana w celu zastosowania jej we wszelkiego rodzaju przypadkach z coraz większym naciskiem na kwestię tzw. „bezpieczeństwa narodowego”. W maju 2002 r. uczeni ze Stanów Zjednoczonych ogłosili, że udało im się wszczepić szczurom do mózgu elektrody o szerokości włosa i w ten sposób stworzyli zdalnie sterowane gryzonie, którym można nakazać zmianę kierunku poruszania się, wspinanie się, skakanie lub odnajdywanie stert gruzów. Wszystko to z myślą, że w przyszłości będą one mogły uczestniczyć w akcjach poszukiwawczych i ratunkowych, ale czy widzicie do czego to zmierza? Wszczepienie czegoś może wpływać na zachowanie obiektu, a czy tym obiektem nie mógłby być także człowiek..? We wrześniu 2002 r. przedstawiono nową kartę identyfikacyjna, której obowiązek posiadania zostanie wkrótce narzucony wszystkim obywatelom USA – pamiętajmy, że wcześniej amerykanie nigdy nie musieli mieć żadnego dokumentu stwierdzającego tożsamość. Dzięki terroryzmowi jednakże władzy udało się wymusić uchwalenie tego prawa (teraz już powinniście rozumieć, czemu tak naprawdę służy wielce osławiona w mediach „wojna z terroryzmem” – ona jest prowadzona tak naprawdę przeciwko nam). Na takiej karcie, zwanej „United States Identification” znajduje się wdrukowana laserowo fotografia z umiejscowionym na czole osoby urządzeniem identyfikacyjnym, wykorzystującym częstotliwość radiową. Podobnych kart identyfikacyjnych wprowadziło już ponad 30 krajów, od Wloch do Malezji.
W październiku 2002 r. nastąpił kolejny etap tego złowrogiego przedsięwzięcia. Firma Applied Digital Solutions (Zastosowane Rozwiązania Cyfrowe) rozpoczęła krajową kampanię promującą Vericzip – mikroczip wielkości ziarenka ryżu, który może być wszczepiany ludziom. Wybrana grupa ludzi została już „zaczipowana” tymi urządzeniami i oczywiście prezentowano ich jako pionierów nowej, doskonałej technologii, która ułatwia życie. Prezentowano wszelakie możliwości – automatycznie otwierane drzwi, zapalanie światła i tym podobne funkcje. Przez wiele tygodni w USA wiadomością główną we wszystkich prawie mediach była rodzina Jacobsów z Boca Raton na Florydzie, która jako ochotnicy wszczepili sobie mikroczipy, w reakcji na „zagrożeniem terrorystyczne” w ich ojczyźnie. Zabawne, naprawdę zabawne, a raczej może żałosne – to tak jak zachwalać bycie niewolnikiem, bo przecież ktoś o nas dba i o nic nie musimy się martwić. No, dzięki takim ludziom szykuje nam się niezłe piekło na Ziemi…
W Europie sprawa wygląda nieco inaczej, bo nie widać tu takiego owczego pędu ludzi ku kontroli elektronicznej wszelakich dziedzin życia. Wiele europejskich państw nie wprowadziło dokumentów tożsamości z elektronicznymi chipami z powodu sprzeciwu społeczeństwa, chociaż jak to zwykle Polska postanowiła wyjść przed szereg i jak to ma w zwyczaju nasz rząd wprowadzić je bez pytania o zgodę. Tak więc od 2011 roku zostaną wprowadzone nowe dokumenty, które będą miały zakodowane dane biometryczne i nasz podpis elektroniczny. Dane zawarte w chipie będzie można na bieżąco zmieniać, a dostęp do nich, na miejscu w urzędzie oraz przez internet, będzie miał zarówno urzędnik, jak i obywatel – czyli także w naszym pięknym kraju zakusy do pozbawienia nas prywatności i swobody wygrywają z ludzkim rozsądkiem. Na razie wymiana dokumentów tożsamości na te z chipami, a następny etap już tylko wszczepianie ich pod skórę, no bo przecież to będzie bardziej wygodne i bardziej funkcjonalne… Każdy kto się na to zgodzi położy głowę pod topór.
Istnieje również nowa technologia lokalizacji, która będzie zastosowana do oznaczania każdego produktu na świecie. Ta nowa technologia to w skrócie RFID, co oznacza czipy identyfikacyjne o częstotliwości radiowej (radio frequency identification chip). 14 lutego 2007 r. firma Hitachi przedstawiła swoje najnowsze dziecko – najmniejsze i najcieńsze identyfikatory czipów RFID, które mają rozmiary zaledwie 0,05 x 0,05 milimetra. Gdy położymy owy czip RFID na palcu jest to zaledwie maleńki czarny punkcik. Nowe czipy RFID mają 128-bitową pamięć ROM, pozwalającą na przechowywanie niepowtarzalnego 38 cyfrowego numeru. Oczekują one na sygnał radiowy i odpowiadają, przekazując swój niepowtarzalny kod identyfikacyjny. Kiedy wychodzimy ze sklepu z produktami, które posiadają lokalizatory RFID, czytniki RFID przy drzwiach wyjściowych odnotują te produkty, które kupiliśmy, automatycznie ściągając pieniądze z naszego konta bez konieczności korzystania z gotówki. Komputery przy drzwiach wychwycą także nasz czip identyfikacyjny znajdujący się w elektronicznym dowodzie osobistym), współpracujący z systemem GPS (globalny system pozycyjny) i połączą z kodem elektronicznym komputera sklepowego, umożliwiając mu ściągnięcie pieniędzy z naszego konta.
Brzmi pięknie, czyż nie? Ale wyobraźmy sobie taką oto sytuację: na przykład, że uczestniczyliśmy w jakimś proteście czy innym zorganizowanym działaniu walcząc przeciwko rządowi o swoje prawa. Jeśli policja rozsypałaby te lokalizatory nad zgromadzeniem, każda osoba mogłaby być śledzona, a potem zidentyfikowana w dowolnym czasie przez silne skanery lokalizatorów. Ten nowy „pył” RFID jest tak mały, że może być umieszczony w każdym produkcie albo wprowadzony w cienki papier, taki, jakiego używa się do druku pieniędzy. Świat niczym z Orwella na nasze własne życzenie. Już teraz znane są doniesienia, że w Stanach Zjednoczonych i w Europie lekarze dokonują utrzymanych w tajemnicy posunięć, by doprowadzić do wszczepiania mikroczipów nowo narodzonym dzieciom, w Szwecji już w 1973 r. wydano zezwolenie na implantowanie więźniów a pacjenci domów opieki byli implantowani w połowie lat 1980-tych. Krok po kroku do celu.
Jak nas do tego zmuszą..?
Wszystko rozgrywa się właśnie teraz – i najważniejsze pytanie jakie się nasuwa jest takie, w jaki sposób będą oni próbować narzucić mikroczipy całej ludzkości? Wbrew pozorom jest to znacznie prostsze niż się wydaje. Wyobraźmy sobie taki oto scenariusz, że najpierw implantuje się czipami najpierw członków grup napiętnowanych, jak pedofile, terroryści, dealerzy narkotyków, tych, których społeczeństwo uważa za „najgorszych z najgorszych”, takich, których nikt nie będzie bronił. Następnie oznaczy się osoby oskarżone, żeby oczywiście nie mogły uciec wymiarowi sprawiedliwości. Więźniowie będą musieli także przyjąć te rozwiązania, ponieważ tylko zaczipowani w zakładach karnych będą mogli zostać zwolnieni warunkowo, czy otrzymać przepustkę na weekend. To faza pierwsza, dotycząca jedynie małej części społeczeństwa. Dlatego powoli w program czipowania zostaną wciągane inne grupy napiętnowane wybrane za cel. Osoby pozostające na zasiłkach i korzystające z pomocy państwa będą musiały przyjąć to urządzenie pod groźbą utraty świadczeń. Osoby takie będą będą monitorowane, żeby zmniejszyć oszustwa, wzmóc skuteczność i zagwarantować, że biedni nie będą otrzymywać „niezasłużonych” korzyści.
Następnie pracodawcy zaczną wymagać implantów, jako warunku uzyskania pracy – w przypadku dużego bezrobocia, któż nie znający intencji tego planu odmówi? Wojsko i zapewne Policja będzie wymagała czipów dla wszystkich rekrutów, jako środka wzmacniającego dowodzenie i kontrolę pola walki, a także służącego do identyfikacji ludzkich zwłok. Za tym pójdzie cały wielki sektor bezpieczeństwa wraz z pracownikami zakładów poprawczych, którzy będą musieli mieć wszczepione czipy. Media zachęcą społeczeństwo do zaimplantowania swoich dzieci dla ich bezpieczeństwa – żeby zawsze było wiadomo gdzie są, a szpitale będą wymagały czipu, żeby otrzymać podstawową pomoc medyczną lub przejść odpowiedni zabieg, czy operację. No i można też zawsze sięgnąć do argumentów finansowych. Któż oprze się pokusie, gdy zaczipowanym proponowane będą specjalne oferty, zniżki i bonusy?
Nowa technologia wyposażenia domów będzie wymagała czipu do codziennej obsługi urządzeń domowych. Wszystkie zatem komputery, pralki, telewizory i inne urządzenia domowe, które będą działały tylko w nowej technologii, a te ze starą obsługą i oprogramowaniem znikną z rynku. Posiadanie czipu stanie się koniecznością, żeby funkcjonować w społeczeństwie. Ci, którzy wciąż będą odmawiać przyjęcia czipu, będą oskarżani o próbę ukrycia czegoś, piętnowani, ośmieszani i dyskryminowani. Zawsze też będą musieli cierpieć z powodu niedogodności i gorszego traktowania w porównaniu z zaczipowanymi. Prosty mechanizm wykluczenia spowoduje u większości osób przemożną chęć podporządkowania się reszcie i bycia pełnoprawnym, normalnym obywatelem.
Jeśli i to nie poskutkuje zawsze pozostaje użycie siły i aparatu państwa w celu realizacji planu. W ostateczności, tych, którzy wciąż odmawiać będą przyjęcia czipu, uzna się za wrogów państwa, terrorystów i zamknie w specjalnych obozach, gdzie nie będą mieli żadnych praw, co oznaczać będzie tortury, a nawet śmierć. Jeśli bowiem nie znajdujesz się w rejestrze chipów jako odpowiedni ciąg cyfr – nie istniejesz. W tak perfidny i podstępny sposób ta „wspaniała”, „cudowna” technologia stanie się iluminatów idealnym sposobem zniewolenia ludzkości.
Św. Jan nas ostrzegł…
Autorem Apokalipsy jest św. Jan Ewangelista, a objawienia Apostoł miał na wyspie Patmos, dokąd z Efezu został karnie zesłany za rządów Domicjana w 95 roku po narodzeniu Chrystusa. Tak więc wizje z przed 2 tysięcy lat, przez wieki nie rozumiane dziś nabierają realnych kształtów. Tak, tak, żyjemy obecnie w czasach apokalipsy, gdzie decydują się losy Ziemi, losy ludzkości. „Znamię bestii” zostało odszyfrowane i rozpoznane, ale mimo to zagrożenie wcale nie mija! Ludzie nie chcą tego zrozumieć, patrzą i nie widzą, mają uszy, ale nie słyszą! Ludzkość w swej masie jest nadal ślepa i brnie jak te owce prosto w objęcia wilka.
A dlaczego „znamię bestii”? Już w 1989 roku włoski, katolicki miesięcznik „Chiesa Viva” poinformował, że w Brukseli w siedzibie ówczesnej Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej (EWG) znajduje się superkomputer, służący do „oznakowania” wszystkich ludzi ze świata uprzemysłowionego, zwany „Bestią”, skrót od „Brussels Electronical Accounting Surveying Terminal”. Prawdopodobnie właśnie taka nazwa komputera była świadomym, zuchwałym i urągliwym nawiązaniem do tekstu z Apokalipsy św. Jana. Czyż to nie ponury żart iluminatów? Oni takie gierki słowne uwielbiają. Powyższe informacje ujawnił już wcześniej , bo w 1975 roku, dr Charles Ducombe z Urzędu Informacji w Jerozolimie, który złożył oświadczenie że: „dr Hanrick Eldman, naczelny analityk EWG , publicznie potwierdził istnienie w Brukseli, superkomputera o nazwie „Bestia”, zajmującego trzy piętra gmachu i zdolnego oznakować wszystkich mieszkańców Ziemi .” Ponadto wybitny kanadyjski uczony dr Patrick Fisher na zadane pytanie: „czy każda osoba ze świata uprzemysłowionego jest już zarejestrowana w ‚Bestii’ ?”, odpowiedział: „Tak, jest zakodowane nie tylko nazwisko danej osoby ,ale również to czym zajmowała się w ciągu swego życia, to znaczy praca , uzdolnienia, kierunek myślenia i wszystko co może być przedmiotem zainteresowania .” ([2] str. 105). Każda z „oznakowanych” osób miała w tym superkomputerze swój unikalny, wedle dr Eldmana, 18 cyfrowy numer, zaczynający się od wspólnej dla wszystkich grupy cyfr 666. Jest to związane z projekt LUCID (Logical Universal Communications Intractive Databank), który zakłada zebranie w jednym centralnym komputerze wszystkich możliwych danych o każdym mieszkańcu naszej planety. Wymagane będzie obowiązkowe posiadanie Universal Biometric Card, czyli uniwersalnej karty biometrycznej lub wszczepionego pod skórę. A gdzie najlepiej wszczepiać te urządzenie? Zgadnijcie. Biochip ma być zasilany elektrycznym biopolem człowieka, a okazało się, że najlepsze dla niego miejsce to dłoń albo czoło…
W przyszłości każdy z nas będzie musiał podjąć decyzję dotyczącą przyjęcia, bądź nie przyjęcia tych czipów i będzie to decyzja brzemienna w skutkach.
ZOSTALIŚCIE OSTRZEŻENI – RESZTA ZALEŻY OD WAS
*******************************************************************************
Czym są Chemtrails?
Zarówno w Stanach Zjednoczonych jak i w Europie od dobrych kilkunastu lat mieszkańcy wielu regionów obserwują na niebie tajemnicze smugi, które czasami pozostawiają samoloty odrzutowe. Najbardziej niepokojącym faktem jest, że żaden rząd na świecie nie przyznaje się do ich tworzenia i nabiera wody w usta. Czy zatem nie padamy jako ludzkość ofiarą jakiegoś chorego eksperymentu, który może zagrażać naszemu zdrowiu i życiu?
Zdjęcia z całego świata pokazują te nowe smugi kondensacyjne, które w odróżnieniu od zwykłych (contrails) nazwane zostały w j. angielskim chemtrails – samo słowo “chemtrail” to zlepek od słów “chemical trail”, czyli “chemiczny ślad”. Badacze twierdzą, że rok 1999 miał być przełomowym okresem, kiedy chemiczny aerozol zaczął się pojawiać na niebie w dużych ilościach. Ale niektórzy badacze mówią, że eksperymenty na pewnych obszarach były przeprowadzane już w 50-60tych latach. Wielu dociekliwych obywateli pobierało nawet próbki substancji rozpylanej z samolotów, oraz analizowało ich skład. Badania mikroskopowe i spektralne wskazują na to, że jest to koktajl substancji biologicznych (jak ciałka krwi), ciężkich metali oraz innych substancji. Z obserwacji na niektórych obszarach wynikło, że powierzchnie nie uprawianej gleby pokryte są czymś, co najlepiej można porównać do pajęczyny.
Jest kilka rzeczy, które odróżniają zwykłe smugi od tych nowych, chemicznych – chemtrails, jak widać raczej rozrzedzają chmury. Podobnie jak zwykłe smugi zawisają i “ciągną” się po niebie, tworząc formacje podobne do chmur cirrusów, ale najczęściej tworzą się niżej niż zwykłe cirrusy. Poza tym zauważono, że padające na nie światło słoneczne załamuje się podobnie jak w plamie ropy – następuje zjawisko refrakcji światła, mieniąc się wszystkimi kolorami tęczy. Chemtrails układają się (są rozpylane) w zauważalne wzory, najczęściej krzyżują się pod różnymi kątami, tworząc szachownice, zachodzą na siebie, przecinają się itp. Często tworzą np. “X”. Przypomina to bardzo często starannie zaorane pole, od horyzontu do horyzontu. Po kilku godzinach smugi te zaczynają opadać, ich kształty rozrzedzają się. Co najważniejsze w tym wszystkim, opad pozostały po nich wywołuje u mieszkańców pobliskich terenów przeróżne schorzenia – duszności, bóle głowy, wysypka etc., będące najwyraźniej alergiczną reakcją na substancje, z których “chemtrails” są zrobione.
Obserwatorzy i świadkowie twierdzą, że spryskiwanie jest dokonywane najczęściej z samolotów wojskowych. Co ciekawe, w bardzo wielu przypadkach do tego celu używane są samoloty NATO. Samoloty te włączają i wyłączają rozpylanie w określonym momencie i zmieniają kierunek lotu. Co jest najbardziej niepokojące, to fakt, że smugi chemiczne – w odróżnieniu do tradycyjnych, kondensacyjnych – pojawiają się najczęściej nad zagęszczonymi populacjami miast i metropolii w godzinach szczytu, kiedy ludzie wracają do domu z pracy, lub pod przykryciem nocy…Czemu więc ma to wszystko służyć?
Należy mieć na uwadze, że ten temat jest z tych, które są przechwytywane i przeinaczane. Sianie dezinfromacji to zawsze najlepszy sposób na przykrycie całej sprawy lub zniechęcenie do niej społeczeństwa. Niektórzy zresztą zawsze wybiorą tę rzekomo “pozytywną” wersję wyjaśniającą to zjawisko tj. że “rząd robi to dla naszego dobra”. To taka bajka dla naiwnych – nic co jest robione potajemnie i bez naszej wiedzy nie może być czymś dobrym. Niektórzy chcą nas przekonać, że spryskiwanie ma związek z ochroną przed promieniowaniem przedzierającym się przez “dziury ozonowe”, zapobieganiem “globalnemu ociepleniu”, itd. Jeszcze inne źródła podejrzewają, że są to działania w celu modyfikacji pogody. Podaje się przykłady doniesień z 70-80-tych lat, na temat prób rozpylania jodku sodu w celu sztucznego tworzenia chmur. To jednak nie wydaje się zbyt wiarygodnym wytłumaczeniem ze względu na zasięg zjawiska, okoliczności i wyboru miejsc, gdzie chemitrails występują.
Podobnego rodzaju smugi zaobserwowano na zdjęciach satelitarnych Zatoki Perskiej w trakcie Operacji Pustynna Burza – czy chodziło o ochronę przed domniemanym atakiem biologicznej broni Saddama Husajna, czy taką bronią potraktowano Irakijczyków? A w USA już od czasów II Wojny Światowej istnieje długa tradycja testowania nowych broni na własnych obywatelach, bez ich wiedzy. Np. w 1950 roku amerykański stawiacz min rozpylił nad zatoką w pobliżu San Francisco chmury bardzo rzadkich bakterii z rodziny “serratia”, w rezultacie czego 11 osób hospitalizowano, a 1 zmarła. Ofiary tego eksperymentu zaskarżyły rząd, w rezultacie czego wyszło na jaw, że w latach 1950-1969 dokonano około 300 podobnych testów “na wolnym powietrzu”. Badacze rozpylali zarazki nawet w takich miejscach, jak nowojorskie metro czy… Pentagon! W 1972 r. rząd USA oficjalnie zaprzestał podobnych badań, jednak nieoficjalnie prace trwają nadal, tym razem stosuje się również zdobycze inżynierii genetycznej. I tak w 1986 roku filadelfijski Instytut Wistar przy pomocy genetycznie zmodyfikowanego wirusa wścieklizny zaatakował argentyńskie bydło. Podobny eksperyment Uniwersytet w Oregonie przeprowadził w Nowej Zelandii. Wojsko ponoć tylko szukało szczepionki przeciwko śmiertelnym wirusom…
Wyrażanie wątpliwości co do przedstawianych argumentów, ośmieszanie wypowiedzi świadków, albo przyznanie wprawdzie istnienia chemtrails, ale bagatelizowanie ich znaczenie, wskazywanie na manewry wojskowe o nieznanym znaczeniu lub odmawianie jakiejkolwiek dalszej odpowiedzi z powołaniem na “bezpieczeństwo narodowe” – oto taktyka rządzących, nie świadcząca dobrze o ich intencjach. “Chemtrails are real”, powiedział w czerwcu 2003 Dennis Kucinich, demokratyczny kandydat na prezydenta USA na publicznym wystąpieniu w sprawie chemtrails w kalifornijskim Santa Cruz. Kucinich żądał wstrzymania wszystkich projektów wojskowych w atmosferze, do których zaliczane się również sztuczne chmury. Po rozpylaniu widać na niebie liczne krzyżujące się smugi kondensacyjne, które po paru godzinach rozmazują się w białe zawiesiny i ich ślady widoczne są nawet po kilkunastu godzinach, natomiast niebo traci swój niebieski kolor. Rozpylanie przeciwdziała zasadniczo opadom atmosferycznym i prowadzi do suchej, chłodnej pogody pod mglistym niebem lub suchych burz z licznymi wyładowaniami atmosferycznymi…
Ludzie z całego świata zaniepokojeni tym zjawiskiem donoszą o tym i przysyłają setki zdjęć do organizacji zajmujących się ich badaniem. Można znaleźć już tysiące fotografii dokumentujących chemiczne rozpylanie. Jednym z największych takich archiwów zdjęć jest Chemtrail Central, gdzie obecnie znajduje się przynajmniej 2000 zdjęć. Jednakże kolejnym niepokojącym faktem jest to, że ani słowa o chemtrails nie znajdziemy w oficjalnych mediach. Jeśli nawet cień informacji przedostanie się do opinii publicznej to jest on podawany w taki sposób, by zdyskredytować i ośmieszyć podejrzliwe jednostki i sprawić, by ludzie zbagatelizowali zjawisko, uznając je za nieistotne. To daje naprawdę wiele do myślenia…
Reasumując, możemy z całą pewnością powiedzieć, że dzieje się coś niedobrego i to na skalę masową. Nie mamy wiedzy o tym, czym są dokładnie owe chmury i jakie jest ich działanie, ale znając bezwzględne metody i sposoby działań iluminatów trzeba zakładać jedynie negatywne lub bardzo negatywne wyjaśnienia. Jeśli w skrytej tajemnicy zamienia się ludzi w króliki doświadczalne, po czym udaje się „głupa”, że o niczym nikt nie wie spodziewajmy się najgorszego. To kolejny powód, by zmienić wreszcie ten świat na lepszy i raz na zawsze usunąć tego typu patologie z naszego życia.
********************************************************************************
HAARP – broń totalnego zniszczenia
HAARP czyli “High-frequency Active Auroral Research Program” (Aktywna aureola Wysokiej częstotliwości fal) jest to ściśle tajna amerykańska broń, której początki sięgają 1900 roku. Broń ta jest oparta na wynalazkach Nicola Tesli i polega na bezprzewodowym przesyłaniu fal różnej częstotliwości oraz prądu. Jest to w istocie globalny oręż, którego siła zdolna jest modyfikować pogodę-wywoływać w wybranym miejscu planety, trzęsienia ziemi, huragany i wysokie na kilka pięter powodzie i długotrwałe susze, a nawet-gdy zajdzie potrzeba, zniszczyć wszelkie życie.
Czy można sobie wyobrazić broń, przy której bomba atomowa to dziecinna zabawka? Ano nasi kochani naukowcy kochający pokój i dobrobyt na zamówienie iluminatów stworzyli uzbrojenie, za pomocą którego unicestwić można każdy system łączności, przesyłania energii, unieszkodliwić lecące samoloty, rakiety lub pojazdy kosmiczne, zaglądać bez pośrednictwa satelity za horyzont lub pod powierzchnię ziemi, powodować samodetonację amunicji lub gazociągu i co-najbardziej niewiarygodne-manipulować na ogromną skalę ludzkimi umysłami. Ale to nic. Broń ta potrafi wywołać może różnego rodzaju katastrofy „naturalne” przez potężne impulsy elektromagnetyczne, które są w stanie nie tylko modyfikować pogodę , ale także powodować awarię wszystkiego, co ma związek z elektrycznością, wywołać sztucznie trzęsienie ziemi (ostatnio w Iranie) o ogromnej sile wzbudzanej w płynnym jądrze ziemi, niszczyć wybrane cele za pomocą plazmy oraz przesyłać fale bezpośrednio do mózgów (emitery mają możliwość nadawania tych samych fal co mózg) wywołując odmienne stany emocjonalne. Za pomocą takich nadajników można nawet wypalać w jonosferze dziury, wystawiając wszystko co pod nimi na zabójcze działanie promieni kosmicznych.
Siła sygnału emisyjnego jest przez bombardowane ośrodki wielokrotnie wzmacniana i przekierowywana w stronę powierzchni planety jako monstrualnej już mocy wiązka. Użycie takiej broni elektromagnetycznej -trudne jest jednak do rozpoznania, bo impuls emisyjny trwa bardzo krótko i jest niewidoczny dla oka. Atakowany obiekt nie zdaje sobie z sprawy z dokonywanej agresji. Kataklizmy będące skutkiem ”magnetycznego strzału” wydają się efektem zwykłego działania sił natury. To, że siły natury mogą być sztucznie wzbudzane i kierowane, nie mieści się jeszcze w wyobraźni wielu ludzi, którym wojna kojarzy się z konwencjonalnym polem walki-ruchem wojsk, artyleryjską kanonadą i bombami. Tymczasem już wkrótce może wyglądać ona zupełnie inaczej.
Ostatecznym rezultatem rozwijania technologii tej broni będzie rzucenie na kolana całych narodów. Nie łudźmy się – HAARP służy garstce ludzi rządnych władzy, którzy nie zawahają użyć tej technologii przeciwko każdemu, kto sprzeciwi się ich planom. A to ostatecznie zakończy erę demokracji i zapanuje totalitaryzm – rządzić będzie wąska grupa dysponująca tą nową technologią.
Właśnie z powodu kluczowej roli HAARP-u w planach iluminatów, informacja o tej broni ta jest tak ściśle strzeżona przed opinią publiczną. Nie ma o niej nawet wzmianki w Wielkiej Encyklopedii PWN, choć prace nad jej skonstruowaniem trwały od połowy lat 60. Jedna z nielicznych, przetłumaczonych na język polski, pozycji książkowych poświecona realizowaniu właśnie projektu w tej dziedzinie- praca Jerego E. Smitha, HAARP broń ostateczna-jest nieosiągalna w Centralnej Bibliotece Wojska Polskiego. Wiadomo – starą manipulacyjną zasadą jest przecież to, że jeśli się o czymś się nie mówi, to to nie istnieje. Tak w tym przypadku na HAARP spada całkowita zasłona milczenia ze strony mediów i rządów. A przecież HAARP to nie tylko zestaw anten na Alasce, ale również cały kompleks laboratoriów i uniwersytetów rozmieszczonych na całym świecie, pracujących nad rozwijaniem tej technologii. Jednakże informacji na ten temat nie otrzymacie krajach, które prawdopodobnie pracowały nad stworzeniem takiej broni. Naukowcy zaangażowani w prace badawcze przeważnie milczą zasłaniając się Ustawą o Bezpieczeństwie Narodowym, bądź wypowiadają się lakonicznie i uspokajająco. Broni geofizycznej nikt oficjalnie nie ma, a jej posiadania zabrania nawet ONZ-towska konwencja ENMOD (Techniczna Modyfikacja Środowiska) o zakazie militarnego używania technik modyfikacji środowiska naturalnego. Nie miejmy żadnych złudzeń co do tego, czy jest ona przestrzegana…
Niektóre z tych eksperymentów mogą mięć nieprzewidywalne konsekwencje dla środowiska naturalnego, gdyż ich przedmiotem są jonosfera i magnosfera ziemi. Działanie broni geofizycznej, opiera się na idei oddziaływania na te środki za pomocą dostatecznie silnych i skumulowanych fal ultrakrótkich. Mogą one podgrzewać fragment jonosfery (jak kuchenka mikrofalowa), co powoduje odkształcenie tej warstwy atmosfery. Można ją unosić, odginać, a nawet tworzyć z niej coś na kształt gigantycznych soczewek elektromagnetycznych skupiających promienie słoneczne w określonych punktach.
Od kilku dobrych lat obserwuje się wiele dziwnych zdarzeń dotyczących zjawisk pogodowych. Od początku roku wielu obserwatorów widziało na niebie bardzo dziwne obłoki o regularnych geometrycznych kształtach, będące ewidentnymi śladami pozostawionymi przez potężne emisje elektromagnetyczne w atmosferze. Ilość tzw. anomalii pogodowych rośnie w galopującym tempie z roku na rok. Wspomnijmy chociażby obrazki przedstawiające Jerozolimę pod śniegiem, czy monstrualne, nie notowane od 100 lat letnie upały i susze w Europie, gdzie te same obszary zostały nawiedzone przez powodzie w następnych latach. Obserwuje się także wiele nagłych niezwykle silnych tajfunów pustoszących Chiny czy Koreę Północną. Bardzo wiele wskazuje, że to właśnie Amerykanie testują możliwości nowej broni geofizycznej HAARP. Pamiętajmy, że potencjalna moc tej broni jest wprost niewyobrażalna – tropikalny sztorm ”wyprodukowany” za jej pomocą może mieć siłę około nawet około 10000 jednomegatonowych bomb wodorowych! Za pomocą kontrolowanych trzęsień ziemi, może w kilka sekund zniszczyć wielomilionowe miasta i unicestwić każdą infrastrukturę. Bez prądu, energii i komunikacji nie może funkcjonować żadne państwo. I tutaj dochodzimy znowu do sedna tego wszystkiego – przecież światowe katastrofy ekologiczne są pretekstem za poddaniem państw kontroli międzynarodowej i stworzeniem jednego światowego rządu czyli tzw. „Nowego Porządku Światowego”, mającemu przeciwdziałać globalnym kataklizmom! Pamiętajmy o tym, za nim z wielką radością przyklaśniemy i zgodzimy się na jednoczenie się państw w walce z „globalnym ociepleniem” (niech nikt nie kupi historii, że to wszystko przez człowieka) lub jakimkolwiek innym zagrożeniem klimatycznym.
Jest jeszcze jeden wątek łączący się z tą superbronią. W większości informacji na temat HAARP dowiadujemy się jedynie o jej działaniu na pogodę, trzęsienia ziemi, rzadziej o jej wpływie na ludzki mózg. Mniej znane jest też jej działanie mogące powodować różne wybuchy oraz możliwość zdalnego sterowania samolotami czy samochodami (hmm…11 września..?). Bardzo mało także wspomina się o możliwości dotykania tą bronią ludzkiego ciała – ponoć może swoimi falami dotknąć każdą istotę żywą na Ziemi korzystając z jej bioprądów – dzięki temu może powodować lub symulować różne choroby, a nawet uśmiercić człowieka, ewentualnie wywołać we nim różne stany psychiczne.
********************************************************************************
Projekt BLUE BEAM – planowany przekręt wszechczasów
Projekt BLUE BEAM jest tajnym programem wykorzystującym obrazy o charakterze religijnym do stworzenia holograficznej prezentacji na niewyobrażalną wręcz skalę. Forma holografii przypominać może telewizję dostarczającą wrażeń wizualnych, bez potrzeby wykorzystywania jakiegokolwiek odbiornika. Przy wykorzystaniu super komputerów i technologii satelitarnej, program ten pozwoli na interakcję z ludzkim umysłem na olbrzymią skalę sprawiając, że ludzie usłyszą w sobie „głos Boga” i zobaczą go ponad swoimi głowami na niebie. Czy teraz już łapiecie czym w istocie będzie „fałszywe przyjście Chrystusa” i powrót fałszywych „bogów”?
Już w połowie lat 90-tych w środowiskach wojskowych i naukowych zaczęło roić się od plotek i spekulacji na temat dziwnej serii naukowych programów testowych. Jeden z tych programów nazywa się HAARP (o tym w szerzej w innym artykule), inny nazwano Projektem BLUE BEAM. Okazuje się, że rząd lub raczej „rząd cieni” – prawdziwi władcy tego świata – stworzyli broń, która nie tyle jest groźna dla ludzkiej fizyczności, ale stanowi zagrożenie dla ludzkiego umysłu. Projekt BLUE BEAM stanowi jeden z programów, który może mieć poważny wpływ na wartości moralne konkretnej osoby i na jej zdrowie psychiczne. Jedną z wielu możliwych zastosowań broni HAARP jest zdolność do projekcji obrazów w olbrzymiej skali na niebie, ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że technika ta ma wykorzystywać sygnały, które mają bezpośredni wpływ na ludzki umysł w taki sposób, że nawet osoby niewidome będą mogły „zobaczyć” hologram! W ramach projektu BLUE BEAM możliwe ma być także przesyłanie dźwięku bezpośrednio do głowy człowieka, w procesie, w którym nasze uszy nie biorą udziału – dźwięk ma docierać bezpośrednio do mózgu w postaci impulsów elektrycznych. Przy wykorzystaniu super komputerów i technologii satelitarnej, program ten pozwoli na interakcję z ludzkim umysłem na olbrzymią skalę. Jednym słowem projekt ten sprawi, że ludzie usłyszą w sobie „głos Boga” i zobaczą go ponad swoimi głowami na niebie! I z całą pewnością ogromna większość z nich uwierzy w boski charakter tego „cudu”…
Dla bardzo wielu przeciętnych zjadaczy chleba wspomnienie o podobnej skrytej działalności władz wydaje się kompletnie szalone i nierealne. Na tym właśnie to wszystko bazuje – „przecież oni by nie mogli zrobić takich okropności” – myśli wielu. Ano niestety mogą, robili, robią i będą robić coraz gorsze rzeczy. Dzięki projektowi BLUE BEAM wizja jednego światowego porządku stanie się bardzo realna, a oto właśnie iluminatom chodzi. Projekt BLUE BEAM ma składać się z 4 głównych części, których realizacja ma ostatecznie doprowadzić do wprowadzenia nowej globalnej religii z jednym globalnym przywódcą. Jeden świat, jedna religia, jeden Bóg i jeden światowy rząd. Bez globalnej religii dyktatura nie jest możliwa, tak samo jak bez uniwersalnej wiary, nowy porządek świata nigdy nie nastąpi, to dlatego projekt BLUE BEAM jest tak ściśle trzymany w tajemnicy przed nami.
ETAP 1 – Fałszywe Odkrycia i rewizja prawd religijnych
Pierwszy z czterech kroków programu BLUE BEAM dotyczy rewolucji w obecnej wiedzy archeologicznej. Osiągnie się to poprzez przygotowanie i sztuczne wytworzenie trzęsień ziemi w ściśle określonych miejscach na planecie, w skutek czego nastąpią nowe odkrycia archeologiczne. Ukażą one wszystkim ludziom, że wszystkie doktryny religijne są oparte na zupełnie fałszywych tezach. Spreparowanie tych informacji zostanie wykorzystane w taki sposób, aby wszystkie narody zrozumiały, że ich religie zostały źle zrozumiane i przez wieki były błędnie interpretowane. Wywołanie trzęsień ziemi pozwoli dotrzeć do ukrytych obecnie obszarów wiedzy, które zdyskredytują obecne doktryny religijne. To pierwszy krok planu – zniszczenie obecnych wierzeń Chrześcijaństwa czy Islamu na planecie przy wykorzystaniu fałszywych „dowodów” z przeszłości. Być może zostanie ‚odkryta’ Arka Przymierza i to, co zostanie ‚znalezione’ w Arce będzie dowodem na to, że świat mylił się w swoich wierzeniach religijnych? A może nowe zapiski samego Chrystusa mówiące o zupełnie innych prawdach niż te, które znamy? Możliwości jest wiele.
ETAP 2 – Wielkie Przedstawienie
Krok drugi projektu BLUE BEAM już doszczętnie unicestwić obecne wartości religijne. Rozpocznie się gigantyczne „widowisko kosmiczne” z trójwymiarowymi optycznymi hologramami i dźwiękiem. Projekcja laserowa wielorakich obrazów obejmie dosłownie każdy zakątek świata w tym samym dokładnie czasie. Każdy otrzyma jednak nieco inny obraz, zgodnie z dominującą regionalną czy narodową kulturą – tak aby każdy zaakceptował to co widzi. Dźwięki – głos „Boga” rozlegać się będą w bezpośrednio w umysłach ludzi we wszystkich językach. Obecna technologia pozwala już na takie cuda. Obrazy zostaną przesłane przez satelity, które wezmą udział w projekcji, mającej miejsce na tzw. warstwie sodowej ziemskiej mezosfery, czyli około 90km nad ziemią. Warstwa sodowa (z ang. „Sodium Layer”) znajduje się w obrębie mezosfery i składa się z nie zjonizowanych atomów sodu. Grubość tej warstwy to około 5km. W procesie projekcji wezmą udział komputery, które skoordynują pracę satelitów. Holograficzne obrazy oparte będą na niemal identycznych sygnałach jak te wykorzystywane do produkcji obrazu lub hologramu o głębokiej perspektywie z wykorzystaniem fal akustycznych ELF, VLF i LF i zjawisk optycznych. Tak więc skutkiem tych wyreżyserowanych pokazów będzie ukazanie światu nowego „Chrystusa” – mesjasza, dla natychmiastowego wprowadzenia nowej światowej religii. Forma przekazów – szokująca i niezwykła, wobec niczego niespodziewającego się świata sprawi, że kłamstwo stanie się prawdą. Zakładam się o wszystko, że 90% ludzi padnie na kolana i w pierwszej fazie tych wydarzeń nie będzie nic podejrzewać. Może później z biegiem czasu ludzie pójdą po rozum do głowy – oby! Dlatego trzeba właśnie o tym wszystkich informować, by być przygotowanym i ustrzec się największego oszustwa w dziejach Ziemi. Będzie to naprawdę diabelsko przebiegła sztuczka mająca wmówić ludzkości wypełnianie się przepowiedni starożytnych kultur czy wierzeń o „ponownym przyjściu mesjasza” czy „apokalipsie”.
ETAP 3 – Elektroniczna telepatia i sztuczne myśli
Kolejny krok projektu BLUE BEAM to tzw. elektroniczna telepatia przy wykorzystaniu fal ELF, VLF i LF, które mają penetrować ludzie umysły i oddziaływać, a także interferować z naturalnymi myślami człowieka. Fale ELF (z ang. Extremely Low Frequency – skrajnie mała częstotliwość) należą do zakresu fal radiowych o częstotliwości od 3 do 30Hz i długości od 10-100 tys. km. Wykorzystywane są powszechnie przez Marynarkę Wojenną Stanów Zjednoczonych do łączności z zanurzonymi okrętami podwodnymi. Fale ELF budzą kontrowersje, gdyż znane jest ich niezwykłe oddziaływanie na ludzki mózg. Badania przeprowadzone na zakresie fal o częstotliwości 6-10 Hz pokazały, że fale takie mogą zmieniać naturalną częstotliwość pracy ludzkiego mózgu.
Fale mózgowe są to cykle aktywności bioelektrycznej mózgu. Charakterystycznym częstotliwościom fal mózgowych odpowiadają w dużym stopniu stany świadomości człowieka i tak wyróżniamy: fale gamma (od 40 do 100Hz), fale beta (od 12 do 28Hz), fale alfa (od 8 do 13Hz), fale theta (od 4 do 7Hz) i fale delta (od 0,5 do 3Hz). Rodzaj fal (zakres częstotliwości) wytwarzanych przez nasz mózg ma ścisły związek z czynnościami jakie wykonujemy. Przykładowo fale gamma towarzyszą działaniu, dużej aktywności człowieka, beta występują przy zwykłej dziennej aktywności, fale alfa podczas stanu relaksu, odprężenia, fale theta podczas snu i w fazach głębokiej medytacji czy hipnozy, fale delta podczas fazy najgłębszego snu, głębokiej medytacji itd. Tak więc oddziaływanie na ludzki umysł falami z zakresu skrajnie małej częstotliwości może zmieniać stany naszej świadomości, a także mieć wpływ na formułowane w naszych umysłach myśli.
Tak też w kolejnym etapie projektu BLUE BEAM każdy człowiek na Ziemi ma znaleźć się w zasięgu działania fal z zakresu ekstremalnie niskich częstotliwości, które wpłyną na jego myśli i działania. Fale zagłuszą nasze naturalne myśli i wykreują zupełnie nowe – sztuczne, które wpłyną na nasze zachowania i działania. Fale mają być emitowane za pośrednictwem satelitów z wykorzystaniem danych o niemalże każdym człowieku na ziemi, językach i dialektach. W tym etapie projektu BLUE BEAM znaczącą rolę odegrać może zestaw anten programu HAARP . Możliwe więc będzie to, że miliardy ludzi na całym świecie otrzyma przekaz – głos mesjasza, rozlegający się w ich umysłach. Głos, mogący przekazywać fanatykom religijnym instrukcje i rozkazy. Masową histerię i chaos jaki powstanie wówczas nie opiszą żadne słowa. Kontrola w obecnej postaci, czyli media, reklama, wpojone ideologie, religia itp. byłyby niczym wobec programu BLUE BEAM.
KROK IV – niezwykłe manifestacje
Następny etap dotyczy „cudownych” manifestacji, które powstaną przy użyciu środków elektronicznych. Plan zakłada wykorzystanie znanych powszechnie wizerunków przybyszy z obcej planety (szaraków?), a także ich „latających dysków”. Być może rozegra się dramat pod tytułem „na granicy inwazji obcych”, która ma dotknąć każde miasto na planecie. Ostatecznym celem byłoby zmuszenie narodów do zjednoczenia i demilitaryzacji pod egidą ONZ. Wykorzystany zostanie motyw walki sił dobra ze złem (szatanem), z finalną interwencją obcej cywilizacji, która zostanie odebrana jako boska interwencja mająca „uratować” ludzkość – czyżby więc na pomoc przybyli nam „przyjaźni” reptalianie? Ależ podstęp!. Ludzie uwierzą, że jedyną słuszną religią jest New Age a przybyłych obcych uznają za aniołów, a może nawet bogów. Ostatnim etapem projektu BLUE BEAM będzie wywołanie zjawisk supernaturalnych przy wykorzystaniu elektroniki dostępnej w każdym domu – zjawisk takich jak projekcje energetyczne, złe duchy, poltergeisty i tym podobne. Ma to doprowadzić ludzi do szaleństwa i masowej histerii. W tym stanie umysłu zawsze łatwiej jest ludźmi sterować i manipulować. Według zamysłu spiskowców Nowy Porządek Świata zostanie wówczas wprowadzony bezproblemowo.
Najciekawszy rozdział – inwazja obcych
Naświetlmy nieco szerzej wątek istot pozaziemskich w tym nadchodzącym dramacie. Od wielu lat po świecie krążą plotki o tajnych planach iluminatów mających zaprezentować światu niezwykły „reality show” pod tytułem „Inwazja niedobrych obcych”, która ma skonsolidować świat pod egidą rządu światowego. Członkowie Projektu Ujawnienie swoje oświadczenie w tej kwestii wydali, jeszcze przed 9/11. Według nich ogromna liczba obiektów wyglądających jak UFO są tak naprawdę tworzone w tajnych laboratoriach i pracowniach, w tzw. Czarnych Projektach po to, aby symulować pojawianie się obcych, w tym porwania i okaleczanie bydła. Ma to na celu wywołanie pierwotnego lęku przed życiem pozaziemskim. Zupełnie jak w filmie Dzień Niepodległości, albo też w Wojnie Światów – próba zjednoczenia ludzi przez wojnę, używając ET jako kozła ofiarnego. Dlatego w najbliższych latach musimy być bardzo czujni. Preparowanie fałszywych, przerażających spotkań z bezwzględnymi i morderczymi obcymi stworzy nowego, pozaziemskiego wroga, który spowoduje, że każdy przyjmie światowy rząd z otwartymi rękoma. Spójrzmy na ten cytat wypowiedziany 21 września 1987 roku podczas zgromadzenia Organizacji Narodów Zjednoczonych przez Ronalda Regana – 40 prezydenta Stanów Zjednoczonych, który uwidoczni wszystkim, że to nie tylko mrzonki:
„W naszej obsesji antagonizmów chwili, często zapominamy jak wiele jednoczy całą ludzkość. Być może potrzebujemy jakiegoś zewnętrznego, uniwersalnego zagrożenia abyśmy mogli rozpoznać tę wspólną więź. Od czasu do czasu myślę, jak szybko nasze globalne różnice zatarłyby się, gdybyśmy tylko stanęli w obliczu obcego zagrożenia z poza tego świata”
Rok później, w Białym Domu, 5 maja 1988 roku, Ronald Reagan przemawiając do zgromadzenia reporterów wypowiedział te słowa:
„Często zastanawiałem się, co by się stało, gdyby wszyscy na świecie odkryli, że grozi nam niebezpieczeństwo z zewnątrz… siła z innej planety. Czy w obliczu tego nagłego odkrycia nie stwierdzilibyśmy, że pomiędzy nami nie istnieją jakichkolwiek różnice, że wszyscy jesteśmy ludźmi, obywatelami świata, czy nie zjednoczylibyśmy się razem w walce z tym konkretnym zagrożeniem?”
********************************************************************************
Globalne ocieplenie – globalna ściema
Rzekomy efekt cieplarniany jest zjawiskiem, polegającym na wzroście średniej temperatury na Ziemi, spowodowanym przez industrialną działalność człowieka. Najważniejszą jego przyczyną jest emisja dwutlenku węgla z instalacji przemysłowych. Na tym bazują ciągłe nawoływania do ograniczenia wszelakich źródeł emisji dwutlenku węgla i ciągły ruch w kierunku nadania tym pomysłom rangi prawa międzynarodowego. Mówi się też o globalnym „podatku węglowym”. A wszystko to tak naprawdę jedna wielka ściema mająca na celu ograbienie nas kolejny raz z naszych pieniędzy, podczas gdy państwo i międzynarodowe korporacje tylko zyskają. Globalne ocieplenie gra na nucie ratowania Ziemi, ale pod względem prawdziwej nauki jest niczym więcej jak tylko dobrze sprzedaną bajką.
Przeglądając prasę zachodnioeuropejską można być zszokowanym, jak dużo miejsca codziennie poświęca się zmianom klimatycznym. Jest to obecnie temat numer 1 dyskursu publicznego w mediach każdego rodzaju. Rozpętano właściwie megakampanię reklamową mającą zmusić nas do ratowania Ziemi kosztem naszych własnych, rzekomo wydumanych wygód. „Globalne ocieplenie“, „dziura ozonowa“, „topnienie lodowców“ to słowa-klucze iluminackiej socjotechniki, za pomocą których manipuluje się zbiorową świadomością oraz wprowadza się kontrolę rynku i nowe podatki pod pretekstem ochrony środowiska. Całą ludzkość straszy się codziennie, epatuje się lękiem przed powodziami, tornadami, tajfunami, trzęsieniami ziemi i tsunami. A jeśli ktoś działa będąc w stanie strachu czy lęku podejmuje zawsze nieracjonalne decyzje i jest łatwy do manipulowania. To wszystko celowa gra.
Tymczasem kiedy słyszy się głos rozsądku, głos ze strony naukowca podważającego całkowicie efekt globalnego ocieplenia powodowanego przez człowieka, wówczas taki ktoś jest odsądzany od czci i wiary. Niektórzy chcieli by już nawet za to karać, niczym za „kłamstwo oświęcimskie”!!! W pseudonaukowych kręgach wyznawców tej nowej religii zaproponowano, że każdy synoptyk, który publicznie podda w wątpliwość fakt, że ocieplenie klimatu jest wywołane przez człowieka, był karany pozbawieniem certyfikatu zawodowego! Paranoja – w jakim my świecie żyjemy?! Kompletny „matrix”. Tak więc tych, którzy mówią coś co nie pasuje pewnemu lobby nazwano „ociepleniowymi kłamcami” (global warming deniers). Ja myślę, że brakuje jeszcze tylko Ministerstwa Prawdy i będzie dobrze…
Państwa G8 dla dobra Ziemi…dobre sobie!
Są już pierwsze efekty ekologicznej paranoi zbudowanej na „największym kłamstwie w historii ludzkości“ – jak prawdziwi naukowcy określają bajki o efekcie cieplarnianym. To dopiero początek zabiegów fanatycznych zwolenników ochrony środowiska, sterowanych i manipulowanych przez możnych tego świata. Po 2010 r., gdy przestaną już obowiązywać ustalenia z Kioto, biurokraci wymyślili największy centralny plan w historii ludzkości: strategię post-Kioto. W myśl planu 45-letniego (czy coś wam to przypomina?) do 2050 r. emisja dwutlenku węgla na świecie ma zmniejszyć się nawet o… 80 proc.! Brukselscy urzędnicy próbują nakłonić konkurentów, aby w imię ochrony środowiska, zgodzili się na spowolnienie rozwoju. Tymczasem fachowi klimatolodzy z prawdziwego zdarzenia, którzy nie ulegają żadnym politycznym naciskom śmieją się z ekologicznej propagandy. Do końca wieku emisja gazów cieplarnianych zwiększy się dwukrotnie.
Jakiś czas temu w Londynie odbyło się spotkanie ministrów środowiska z ośmiu najbogatszych państw świata. Nie byłoby w tym nic dziwnego, że debata odbyła się pod auspicjami grupy G8, która do tej pory nie zajmowała się w ogóle tematami z pogranicza geografii i meteorologii. Fakt, iż nawet na najwyższych szczytach władzy rozmawia się poważnie o „globalnym ociepleniu“ świadczy, że ekologiczna histeria inspirowana jest z najwyższych szczytów władz. To ci, którzy rządzą tym światem z ukrycia wymyślili tę całą walkę o dobro planety, ponieważ wiedzieli, że ludzie za tym pójdą. To pomoże osiągnąć im swoje cele – centralizację, jeszcze większą kontrolę nad światową gospodarkę i oczywiście kolejny argument za rządem światowym – organem, który rzekomo jako jedyny będzie w stanie stawić czoła globalnemu ociepleniu. Proste i skuteczne – po raz kolejny iluminaci wykorzystują dobre ludzkie intencje dla swoich upiornych planów.
Jeszcze jedna ciekawostka ze wspomnianego spotkania państw G8: przemawiający z ramienia rządu brytyjskiego Gordon Brown stwierdził, że w wyniku „globalnego ocieplenia“ spowodowanego przez kraje uprzemysłowione cierpią biedne państwa Czarnej Afryki. Innymi słowy, Brown zrzucił odpowiedzialność za biedę w krajach Trzeciego Świata na zjawisko, którego istnienie podważają naukowcy. Nawet Blair, który przekonywał, że to zmiany klimatu nie pozwalają rozwijać się Afryce i dlatego należy powstrzymać „globalne ocieplenie“. Blair wśród destrukcyjnych skutków zanieczyszczania środowiska przez przemysł wymienił m.in.: wysychanie rzek w Afryce, zniszczenia lasów tropikalnych oraz pustynnienie obszarów uprawnych. Tak więc chyba po raz pierwszy w historii europejscy socjaliści i ekologowie byli chyba zachwyceni przebiegiem takiego spotkania! Och – jak łatwo jest zmanipulować całą rzeszę ludzi – wystarczy tylko wspomnieć o „ratowaniu Ziemi” i już nikt nie myśli logicznie. Ludzie zaangażowani od pokoleń w spiskowanie, wywoływanie wojen, dorabianie się na ludzkiej biedzie, posiadający po kilkanaście ogromnych posiadłości na całym świecie nagle zaczęli przejmować się klimatem..?! Proszę o odrobinę rozsądku…
O co chodzi z tym dwutlenkiem węgla?
Największym przemysłowym źródłem dwutlenku węgla jest spalanie węgla, gazu ziemnego i ropy naftowej. Ograniczenie zużycia tych paliw, a więc ograniczenie produkcji przemysłowej, chce się osiągnąć przez nałożenie podatków na państwa przekraczające arbitralnie nałożone limity produkcji dwutlenku węgla. Argumentuje się, że ograniczenie jest konieczne, ponieważ dwutlenek węgla jest najważniejszą przyczyną globalnego ocieplenia. Przyczyną wzrostu temperatury jest absorbowanie podczerwonego promieniowania, emitowanego przez ogrzewaną słońcem powierzchnię ziemi. Pamiętajmy, że efekt cieplarniany jest niezbędnym warunkiem życia, bo gdyby go nie było, to średnia temperatura na naszym globie wynosiłaby ok. -18o C. Z drugiej znów strony, zwiększenie stężenia dwutlenku węgla ponad obecny poziom mogłoby spowodować wzrost temperatury do wartości uniemożliwiających życie. Z powyższego wywodu można by rzekomo wywnioskować, że ludzie muszą kontrolować ilość dwutlenku węgla w atmosferze, a więc zmierzające w tym kierunku działania są uzasadnione.
To jest niestety typowy przypadek, gdy logiczne rozumowanie, oparte na sprawdzonych faktach doświadczalnych, prowadzi do zupełnie fałszywych wniosków. Podobne wnioskowanie prowadzi do błędnych rezultatów, gdyż badamy zjawisko, którego tak naprawdę nie rozumiemy. Obserwacje geologiczne i paleobiologiczne dowodzą, że klimat na Ziemi zawsze podlegał dużym wahaniom. Od ponad dwóch milionów lat panuje zimny klimat podobny do obecnego, z czapami lodowymi wokół biegunów. Rozmiary lodowych czap zmieniają się w rytmie wyznaczonym przez najprawdopodobniej cykle słonecznej aktywności. Czapy są duże w okresach nazywanych glacjałami (glacjalny = lodowy) i maleją w okresach cieplejszych, tzw. interglacjałach. Glacjały były około 10 razy dłuższe niż interglacjały, których czasy trwania wynosiły tylko kilkanaście tysięcy lat. Obecny interglacjał liczy sobie już ponad 10 tysięcy lat, a więc można się spodziewać, że wkrótce arktyczne lody znów ruszą w stronę Warszawy, Londynu i Moskwy. Jest to racjonalne przypuszczenie, bo nie ma powodu do oczekiwań, że trwający ponad 2 miliony lat cykl glacjałów i interglacjałów akurat teraz dobiegł końca.
Stosunkowo niewielkie ale wyraźne zmiany klimatu występowały także podczas obecnego interglacjału. W czasach państwa rzymskiego klimat był ciepły i wilgotny a w okresie wędrówki ludów wystąpiło oziębienie. Średniowiecze z kolei przyniosło tak duże ocieplenie, że Wikingowie mogli założyć całoroczne osiedla na wybrzeżach Grenlandii. Po tym ostatnim ociepleniu klimat znów się oziębił i to tak znacznie, że w siedemnastym wieku zdarzały się tak ostre zimy, że Bałtyk zamarzał od brzegu do brzegu. Można się domyślać, że niewielkie ale zauważalne obecnie ocieplenie jest kolejnym epizodem klimatycznej gry. Wielu naukowców twierdzi, że łączy się to wszystko z aktywnością Słońca. Jeśli słońce z bliżej nam nieznanych powodów jest nad aktywne przez jakiś okres czasu to na Ziemi (ale i w całym Układzie Słonecznym – dokładnie tak dzieje się obecnie!) klimat się ociepla. Po takim okresie zawsze następuje obniżenie aktywności naszej gwiazdy i klimat na tej planecie się ochładza. Wszystko to zapewne dzieje się cyklicznie – stąd takie wahania temperatur w historii ludzkości. Możemy więc tylko badać przyczyny takich zmian w zachowaniu słońca.
Tak więc zmiany klimatu w ubiegłych wiekach odbywały się bez udziału człowieka i jego gospodarczej aktywności, a więc nie ma podstaw do twierdzenia, że obecnie ludzka działalność jest jedynym czynnikiem decydującym o klimacie. Niestety to nie dociera do świadomości wielu wyznawców nowej religii „globalnego ocieplenia” – oni wolą patrzeć tylko na te argumenty, które pasują do ich teorii. Przykładem wielkich kłamstw niech będzie przykład wykresu propagowanego przez organizacje walczące z globalnym ociepleniem, pokazującego zmiany temperatury na północnej półkuli w ciągu ostatniego tysiąca lat. Według tego wykresu od roku 1000 do początku XX wieku temperatura nie ulegała zmianie i dopiero około roku 1920 zaczęła szybko rosnąć. Dlatego wykres nazwano „kijem hokejowym” z racji kształtu – prosty na prawie całej długości a przy końcu ostro zagięty. W mediach został przyjęty entuzjastycznie jako dowód, że dopiero rozwój przemysłowej gospodarki spowodował gwałtowny wzrost temperatury na naszym globie. Ale prawdziwy przebieg zmian temperatury przedstawia całkiem inny wykres, wyraźnie obrazujący średniowieczne ocieplenie i oziębienie podczas tzw. małej epoki lodowej!!!
Istnieje niestety ogromna liczba sponsorowanych przez ONZ oraz inne instytucje uczonych, którzy szerzą fałszywą propagandę o groźnych skutkach nadchodzącego ocieplenia. Ich propaganda jest niestety bardzo skuteczna, ale kto ma w posiadaniu media ten może wmówić szerokim masom nawet taki absurd, że powinniśmy jako ludzkość mniej oddychać, bo zabraknie nam powietrza…O celu tej propagandy już wspominałem – kolejny raz zarobić na wyzyskaniu pracujących i przede wszystkim stworzyć Rząd Światowy. To naprawdę cyniczna gra.
Twierdzenie, że dwutlenek węgla może spowodować ocieplenie o katastrofalnych skutkach jest jednym z największych kłamstw ekologicznych, kłamstw propagowanych celowo, zgodnie z przyjętym wcześniej przez iluminatów planem globalnej dominacji. Pamiętajmy o tym zawsze, gdy za „szczytnymi inicjatywami” stoją jacyś bogaci masoni, międzynarodowe korporacje i międzynarodowe organy. Z tego źródła nigdy nie wypłynie nic dla nas korzystnego.
********************************************************************************
Matrix współczesnego świata–
masońskie dzieło XX wieku
Wystarczy przez dobre kilkanaście minut usiąść przed telewizorem, ażeby dostrzec jak gigantyczne pranie mózgu dokonuje się na społeczeństwie codziennie we wszystkich możliwych mediach współczesnego świata. Poczynając od niewinnie wyglądających programów sportowych, kącików smakosza, serialach i filmach sensacyjnych o modzie, a na politycznych debatach i serwisach informacyjnych skończywszy. Obok bardzo grzecznych, pseudointelektualnych propozycji dla nieco bardziej rozgarniętych całą masą do naszych domów wciska się przemoc, pornografia, chamstwo – jednym słowem w cenie jest tania, nie zmuszająca do myślenia rozrywka.
Jedz, pij, kupuj…nie myśl
Wszystko sprowadza się na poziom taniego spektaklu, show – żerującego na naszych najniższych instynktach. Jak na dłoni widać niesamowity pęd mediów do całkowitej redukcji naszego intelektu, do totalnego zaniku myślenia, refleksji i naturalnego instynktu do badania i odkrywania prawdy o rzeczywistości. Całe życie ma wyglądać jak w barze fast-food – wszystko szybko, łatwo, tanio i nieważne, że jest to dla nas szkodliwe, zabójcze wręcz, bo przecież cała nasza uwaga skupia się na “estetyce”, modzie i wygodzie. Nasze wymagania mają się sprowadzić do materialnego piękna, czysto fizycznych doznań osiąganych jak najmniejszym nakładem sił, bez względu na to jak wpływa to na nasze zdrowie fizyczne i duchowe. Media czuwają, abyś nie zadawał za dużo pytań, żebyś za dużo nie myślał, nie przejmował się twoimi prawdziwymi problemami, kłopotami i żebyś nie badał prawdy. Zajmij się lepiej tak “ważnymi” kwestiami, jak zakup nowego samochodu, jaki jutro w kinie obejrzeć film, jak pięknie urządzić sobie dom, jakie kupić meble, jak ubierać się modnie, jak wciąż wyglądać młodo, i tak dalej…
Komu to służy?
W zasadzie nic dziwnego, że tak się dzieje. Grupa ludzi, która od setek już lat z wielką determinacją i niezwykłą skutecznością w spiskuje w celu objęcia totalnej władzy na całym globem (jakkolwiek ich nazwiemy) nie mogłaby nie wykorzystać tak niezwykle skutecznego narzędzia manipulacji jakim są masmedia. Od samego początku kinematografii jej propagandowa, psychomanipulacyjna moc była wykorzystywana w celach otumanienia społeczeństwa i jego kontroli. Wystarczy dokładnie przyjrzeć się jak w nazistowskiej Trzeciej Rzeszy świetnie funkcjonowała machina propagandowa Josepha Goebbelsa, jak bardzo była skuteczna i jak wielki był jej wpływ na zdobycie i ugruntowanie władzy Hitlera, a później na ciągłe mobilizowanie niemieckiego społeczeństwa do walki z wrogami reżimu.
Temu właśnie mają media służyć przez całkowite “ogłupianie” ludzi mają pomagać sprawować całkowitą nad nimi kontrolę. Dziś praktycznie wszystko co wiemy, wiemy albo z telewizji albo z Internetu – to jest nasze prawdziwe “okno” na świat. Cokolwiek zobaczymy w tych najpopularniejszych mediach staje się dla nas niezaprzeczalnym faktem. Nie zadajemy nawet pytania, czy jest to prawda – przyjmujemy to jako rzeczywistość.
Wystarczy więc w studiu telewizyjnym odpowiednio zmontować i wyemitować program, że, przykładowo, w Tanzanii wybuchły krwawe zamieszki na tle etnicznym i potrzebna jest pomoc międzynarodowa, a kilka miliardów ludzi będzie całkowicie przekonanych, że faktycznie takie coś ma miejsce! Taki sobie FAKT MEDIALNY. Wielu w tym miejscu zapewne popuka się w czoło i powie, że przecież żyjemy w kraju demokratycznym i mamy “pluralistyczne” media, więc taki numer by nie przeszedł. Zadam więc pytanie: do kogo należą dziś media? Czy ogół ludzi naprawdę wie, kto jest ich faktycznym właścicielem, kim są ci ludzie, którzy pociągają za sznurki? Czyż nie zachowujemy się identycznie jak manipulowane przez swoich tyranów narody rosyjskie i niemieckie (tak jak każde inne funkcjonujące w totalitaryzmie), które chłonęły jak gąbki propagandową papkę podawaną w kinach, prasie i radiu? Czyż i te jednostki nie były przekonane, że wszystko to co widzą jest realne, prawdziwe i były istotnie pewne, że tak właśnie wygląda świat?
Iluzja staje się rzeczywistością, matrix staje się naszym światem – fałszem, który ludzie biorą za najprawdziwszą prawdę i są o tym święcie przekonani. Jest to proces tak dalece zaawansowany, iż ogromna większość społeczeństwa nie jest już w stanie przyjąć do wiadomości niczego, co nie komponuje się z zaprogramowaną w nim wizją świata podawaną przez media. Wszelkie takie fakty, zdarzenia, teorie i koncepcje, które poddają w wątpliwość prawdziwość oficjalnych wyjaśnień oraz które ujawniają ogrom nikczemności, bezwzględność i brutalności “mafii” spiskującej przeciw nam z góry odrzucamy, traktując je jako produkt wybujałej fantazji powieściopisarzy lub wytwór chorych umysłowo jednostek. Jednym słowem, reagujemy dokładnie w taki sposób w jaki życzą sobie tego ci, którzy rządzą tym światem. Niepokorne jednostki głoszące prawdę, odsłaniające sekrety tajnych stowarzyszeń oraz ich rolę w historycznych i obecnych wydarzeniach są albo fizycznie “uciszane” albo ośmieszane tak, ażeby ogół społeczeństwa traktował ich słowa co najwyżej jako ciekawy materiał na książkę. Oni przecież wyznają “spiskową teorię dziejów” – oto hasło mające dyskredytować tych, którzy wiedzą i mówią za dużo, będące synonimem chorej, bezpodstawnej podejrzliwości lub zwyczajnej paranoi. Spisek przecież żaden nie istnieje…Jakżeż to diabelsko skuteczna metoda.
Zakłamana historia
Oczywiście jest to tylko jeden z fragmentów większej całości. Wpływanie na gusta, preferencje, styl życia i moralność mas jest częścią masońskiej strategii rozbijania społeczeństwa od środka i ogłupiania go tak, ażeby było ono łatwiejsze do manipulowania i kontroli. Najbardziej jednak uderzające jest to, jak bardzo kłamliwie w mediach przedstawiane są fakty historyczne oraz współczesne wydarzenia. Wystarczy wymienić kilka całkowicie zafałszowanych informacji, które w świadomości społecznej funkcjonują jako prawdziwe.
Wspomnijmy o Rewolucji Francuskiej z 1789 roku przedstawianej nam nieustannie jako milowy krok w historii przez obalenie straszliwej monarchii absolutnej A przecież jest oczywistym, że rewolucja ta nie była narodowym zrywem ku wolności przeciwko tyranowi, ale pełną agresji i okrucieństwami “rozróbą” o silnym akcencie satanistycznym kościołowi, gdzie masowe zabijanie księży, zakonnic, dzieci i zupełnie przypadkowych ludzi nietrudno nazwać zwyczajnym ludobójstwem. Terror panujący po wybuchu sprowokowanej przez masonerię rewolucji, którego symbolem do dziś jest gilotyna (gilotynowano wszystkich publicznie “jak leciało”) był po stokroć straszniejszy, niż za czasów królewskich. Zauważmy też, że do dziś zdecydowana większość ludzi naprawdę sądzi, że amerykanie nic nie wiedzieli o Japońskim ataku na Pearl Harbour, a jeśli nawet, to całkowite zaskoczenie władz tłumaczy się niekompetencją, brakiem czujności czy też “nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności. Aby dopelnić obraz tego masońskiego matrixa spójrzmy jeszcze na kulisy zamachów z 11 września na wieże World Trade Center świadczące dobitnie o tym, że plany iluminatów weszły w nową fazę realizacji. Potęga medialna spiskowców sprawdziła się po raz kolejny i prasa spełniła swoje zadanie. Wywołanie powszechnego strachu ułatwiło kolejne zmiany ustawowe ograniczające wolność obywateli USA a potęgowanie nienawiści wobec “prymitywnych” i “barbarzyńskich” arabów dawało wolną rękę do działań wojennych na Bliskim Wschodzie. A co najistotniejsze, w przekazie medialnym nie znajdziemy ani jednego słowa poddającego w wątpliwość oficjalną wersję, ani jednego! A przecież dowodów na to, że 11 września to typowy przykład akcji “Pod fałszywą flagą” (False flag operation) – identycznie jak podpalenie Reichstagu w 1933 roku – jest bez całe mnóstwo. Gospodarowanie strachem na bazie tych zamachów za pomocą wszelkich dostępnych środków przekazu przyspieszyło znacznie perspektywę Nowego Porządku Świata, lecz z pewnością czeka nas jeszcze wiele podobnych “spektakli”, póki nie postanie Rząd Światowy.
Wielki Brat czuwa
Większość obywateli tzw. “Zachodu” jest głęboko przekonanych o tym, że media w USA są najlepszym przykładem rzetelności, niezależności i odpowiedniej kontroli nad władzą. Jak bardzo to naiwna wiara niech świadczy, że już w 1914 roku jeden z redaktorów New York Times – John Swinton będąc na forum Amerykańskiego Stowarzyszenia Prasowego stwierdził: “Nie ma takiej rzeczy jak wolna prasa w Ameryce…Ani jeden człowiek spośród was nie odważy się wypowiedzieć własnego zdania…Już z góry wiecie, że i tak nie pojawiłoby się ono nigdy w druku (…). Jesteśmy narzędziami i wasalami niewidzialnych bogaczy. Jesteśmy marionetkami. To oni pociągają za sznurki, a my tańczymy. Nasz czas, talent, życie i możliwości są własnością tych ludzi. Jesteśmy intelektualnymi prostytutkami.”
W zasadzie już od czasów Abrahama Lincolna media w Stanach Zjednoczonych były zwyczajnie marionetkami spiskowców wchodzących w skład tajemnej światowej organizacji. Rzekomo wolna prasa w USA jest dzisiaj niezwykle stronnicza i po mistrzowski manipuluje faktami, fałszuje prawdę i buduje całkowicie nieprawdziwy obraz państwa i świata. W Europie jest identycznie tak samo. Prasa stała się swego rodzaju okultystycznym dostawcą magii w przebudowywaniu umysłu ludzi na całym świecie. Państwami w gruncie rzeczy rządzą tak naprawdę już nie politycy, nie partie polityczne, nie rządy demokratycznych krajów – lecz media i tworzone przez nie sondaże. I nikt nie zadaje sobie pytania, kto za nimi stoi.
Dzięki kontrolowanym mediom tworzona jest wirtualna rzeczywistość, w której pojedynczy człowiek musi dostosować się do tłumu i z entuzjazmem przyjąć uniwersalny system przekonań. Czy właśnie nie o takiej sytuacji na świecie pisał Orwell w swej powieści “1984”, gdzie samodzielnie myślącego buntownika – Winstona, który chciał walczyć z bezlitosnym systemem poddawano “obróbce” tak, aby jego umysł pokochał świat stworzony przez Wielkiego Brata? Jednostka winna bowiem całkowicie bezwarunkowo przyjąć panujące zasady jako swoje i nigdy ich nie kwestionować. A tajna elita współczesnego świata na podobieństwo Ministerstwa Prawdy decyduje co prawdą jest a co nie. Ludzie na całym świecie muszą więc pokochać projektowaną z zapałem rzeczywistość Nowego Porządku Świata. Pamiętajmy jednak, że to wszystko dzieje się tylko dlatego, że jako społeczeństwo na to pozwalamy. Jeśli się zbuntujemy i powiemy im „nie” cała ta misternie budowana konstrukcja globalnego więzienia upadnie z hukiem.
Czy matrix i jego pomysłodawcy zwyciężą? To zależy od nas. Nas wszystkich.
********************************************************************************
JAK RODZIŁO SIĘ ZŁO:
Powstanie światowej finansjery
W najnowszej historii świata nic nie działo się przypadkiem. De facto żaden nowy pogląd, żadna nowopowstała idea, teoria czy doktryna nie była efektem olśnienia, spontanicznego pomysłu, lub produktem swobodnego “filozofowania”. Każda z nich miała za zadanie uzasadniać i usprawiedliwiać postępowanie określonej grupy ludzi, której prawdziwe cele i metody były skrzętnie przez setki lat ukrywane. W efekcie propagowania przeróżnych rzekomo “postępowych” doktryn powstał świat jaki znamy dziś – świat kontrolowany przez skorumpowaną, bezlitosną, całkowicie załganą elitę bankierów, rządzących całą globalną ekonomią, manipulującą miliardami ludzi i posiadającą swoich ludzi w praktycznie każdym możliwym rządzie “demokratycznym”. Pamietajmy, że władza masonów wypływa właśnie z potęgi bankierskich rodzin, których majątek i wpływy narastały przez przez wieki.Warto prześledzić jak ten proces wyglądał.
Pod koniec XVIII wieku z inspiracji lóż wolnomularskich powstawało wiele nowych “prądów umysłowych” i poglądów filozoficznych, które miały ułatwić realizację ich wielkiego planu – zdobycia władzy nad całym globem. Idea “prawa naturalnego” ustanowionego przez “Najwyższego Architekta” i przekazanego oświeconemu człowiekowi za pomocą “rozumu naturalnego” dała grunt do powstania zupełnie nowych poglądów ekonomicznych.
We Francji za rządów Ludwika XV i XVI na podstawie przekonania, że tylko ziemia i twórcza moc natury daje człowiekowi prawdziwy dochód szlachta i chłopi obciążeni zostają wysokimi podatkami, podczas gdy przemysł fabryczny i kolonialny handel bez takich ciężarów staje się źródłem ogromnego bogactwa niezmiernie wąskiej grupy ludzi. Procesowi temu w niezwykle istotny sposób sprzyja rozwój doktryny liberalizmu. Jeden z jej przedstawicieli – Adam Smith usprawiedliwiał całkowicie nieograniczoną, pazerną i brutalną pogoń za zyskiem twierdzeniem, że jest to działanie całkowicie naturalne dla człowieka. Tak też zdobywanie jak największej ilości dóbr jak najniższym kosztem bez względu na konsekwencje dla “bliźniego” stało się zgodne z tą nową “etyką”.
W Anglii bezprecedensowym w dziejach świata był rok 1694. Wtedy to właśnie grupa korsarzy wpadła na iście diabelski pomysł, jak uzyskać przeogromną władzę jednym sprytnym zagraniem. Kilka lat wcześniej zakończyła się krwawa wojna a domowa, w wyniku której za wygnanego prawowitego króla Jakuba sprowadzono na tron obcego księcia – Wilhelma. Tajemnica tej zamiany, będącej dla wielu ludzi pospolitą zdradą, tkwiła w umowie pomiędzy wspomnianymi korsarzami a nowo osadzonym królem. Otóż, zaproponowali oni swemu władcy, że pożyczą mu kwotę 1.200.000 funtów w złocie, pod warunkiem, iż…pozwoli on im na wytworzenie takiej samej kwoty w formie banknotów tak, aby mogli pożyczać je dalej na procent. Jednym słowem oznaczało to zrobienie pieniędzy z niczego, nazwanie ich pieniędzmi i pożyczanie z oprocentowaniem. Wypuszczanie takiej kwoty bez pokrycia było początkiem inflacji, która ostatecznie doprowadziła do tego, że swego rodzaju prywatny syndykat zyskał całkowity monopol na dostarczanie i kontrolę obiegu pieniędzy w Anglii, a później stopniowo w innych krajach. Zdarzenie to odmieniło bieg historii całego świata.
Grupa spiskowców w zaciszu gabinetów postanowiła, że to ona będzie teraz rozdawać karty, że władza będzie należeć do nich, ale nikt nie będzie tego świadomy. Oprócz tej utajonej elity rządzącej światem każdy czlowiek na globie miał się dokładać do odsetek z długów rządowych wówczas powstalych (jak widać dziś plan ten w pelni się udał). Nazwali się Bank of England (Bank Angielski) celowo wprowadzając w błąd większość brytyjczyków, że mają coś wspólnego z organizacją państwową, a nie prywatną. Bank w dalszym ciągu pozyczał królowi pieniądze – przy każdej pożyczce mógł drukować taką właśnie sumę pieniędzy na mocy królewskiego pozwolenia. Kwoty kolejnych pożyczek były coraz większe, a jedynym kosztem dla Bank of England tych całych operacji były wydatki na papier i farbę oraz prowadzenie ksiąg! Czysty zysk. Dalszy scenariusz jest już czymś naturalnym w tak wywtorzonej sytuacji: państwo wciąż potrzebowało coraz to nowych pieniędzy na swoje funkcjonowanie, dlatego łatwo wpadło w spiralę dlugów. Następną fazą podboju świata było wydrukowanie pieniędzy na sumę dziesięciokrotnie wyższą niż pożyczono złota i pieniądze te pożyczono na procent. W ten sposób w niedługim czasie prywatny monopolista zyskal calkowitą władzę na kasą państwową Anglii. Jego pozycja stała się silniejsza nawet od króla, czy Izby Gmin.
Front walki o światową dominację nie mógł oczywiście toczyć się jedynie na polu ściśle finansowym – ideologiczna podbudowa tych procesów była równie istotna.Wielką rolę odegraly tutaj prace myśliciela klasycznego liberalizmu – Davida Ricardo, który swymi teoriami otworzył bramy do opanowania gospodarczego świata przez wąską grupę ludzi. Według nieego obniżanie płac robotniczych to przecież czysty zysk dla kapitalisty, a skoro dążenie do zysku jest czymś całkowicie naturalnym tylko w ten sposób zapewni się ogólny dobrobyt. Robotnikowi według Ricardo należy się tylko tyle, aby przeżył i rozmnażał się w “potrzebnej” ilości.
Na początku XIX wieku banki komercyjne wprowadziły “czeki” i zaprzestaly drukowania własnych banknotów. Utworzoną instytucje, w których kupiec i bankier mogli zupelnie swobodnie robić interesy – weksle żyrowane, obligacje i akcje. Te dokumenty poraz pierwszy oderwały osobę zawierającą umowę od właściciela, okaziciela tych papierów oraz umożliwiały ukrycie prawdziwego właściciela majątku przez przedstawienie w jego miejsce jakiejś fikcyjnej osoby. Dla handlujących tymi papierami oznaczającymi zobowiązania osób fizycznych rzuconych na rynek utworzono giełdę. Dzieki temu manipulowanie pieniądzem i gospodarką stało się jeszcze bardziej proste, jeszcze bardziej ukryte.
Finansjera miała doskonałe metody uzależniania od siebie wszystkich państw. Działo się to dzięki cichemu popieraniu nieodpowiedzialnej polityki budżetowej, czyli dużych wydatków, a przede wszystkim dzięki nieustannemu “pchaniu” ku konfliktom zbrojnym. To wszystko zwiększało potrzeby finansowe państwa, które ratując sytuację coraz to większe sumy pożyczało od znanych nam instytucji. Dla naszych spiskowców wojna to zawsze był naprawdę złoty interes. Przykładowo do 1920 roku dlug narodowy Anglii spowodowany przez I Wojnę Światową wynosił już 7 miliardów funtów, a około 90% pożyczki wojennej znajdowało się w rękach banków. Ogromne sumy jakie banki zarabialy w ramach odsetek przyspieszyły nadejście kryzysu w przemyśle w latach 20 i 30- tych, a dalej oczywiście II Wojny Światowej, którą skrycie już wtedy planowano. Całe społeczeństwa płaciło więc haracz nałożony przez elitę, która dzięki temu za pomocą trustów i towarzystw akcyjnych szybko zmonopolizowała produkcję i mogła dyktować ceny wedle uznania.
W Stanach Zjednoczonych w tym czasie, nie bez oporów powstał Amerykański Bank Rezerw Federalnych (US Federal Reserve Bank), którego cele były takie same: uzależnić państwo od siebie przez wpędzenie go w niekończącą się spiralę dlugów. Amerykanie nie chcięli “po dobroci” oddać swojej narodowej waluty w ręce prywatnych spekulantów, jednak i na to znalazł się sposób. Sprowokowano specjalnie sztuczny kryzys na gieldzie po to, by wmówić spoleczeństwu, że aby nigdy takie zdarzenia nie mialy miejsca należy powołac niezależną organizację kontrolującą wartość pieniądza. W ten sposób przepchnięto ustawę o FED, tak na marginesie sprzeczną z amerykańską konstytucją.
Tutaj mechanizm był jeszcze bardziej oszukańczy. Rząd federalny nie drukuje własnej waluty ale pożycza ją od tej prywatnej instutucji bankowej. Jest to forma pozyczki o wartości wydrukowanego nominału (uwaga) plus określony od niego procent! Jednym słowem państwo amerykanskie pożyczając dla swych potrzeb od FED-u 1 dolara i musi oddać wartość – przykładowo – 1,25 dolara – tego dlugu nigdy nie będzie można splacić, bo niby jak? Żeby go spłacić państwo musialo by wydrukować więcej pieniędzy, a przeciez monopol w tej dziedzinie należy do FED-u, a więc spłacając go powstanie kolejny, jeszcze większy dług. Czy istnieje bardziej perfidny sposób na całkowite uzaleźnienie panstwa od prywatnych rąk? FED w dziedzinie pieniądza jest dyktatorem posiadającym władzę absolutną i autokratyczną bezapośrednio nad amerykańskim społeczeństwem, a pośrednio nad resztą świata.
Na początku XX wieku bankierzy mieli już w posiadaniu wszystkie najistotniejsze struktury finansowe i gospodarcze. Dziś władza iluminatów dzierżona rękami finansistów jest całkowita. Jeśli jakikolwiek polityk z jakiegokolwiek rządu na świecie ośmieli się choć raz sprzeciwić ich planom uruchamiane są wszelkie narzędzia ekonomicznego nacisku – wywołuje się kryzys gospodarczy i finansowy, powstaje krach na giełdzie, hiperinflacja, ewentualnie wprowadza się embargo handlowe itp. Społeczeństwo niezadowolone z takiej sytuacji obarczy winą rządzących, którzy najpewniej szybko stracą władzę. Ta perspektywa w zupełności wystarczy na poskromienie niepokornych jednostek sprawujących władzę “w imieniu narodu”. A przecież większość z nich bez refleksji pokornie akceptuje taki stan rzeczy lub nawet z entuzjazmem wspólpracuje w realizacji wielkiego masońskiego – marzenia: ustanowienia Nowego Porządku Świata. Cel jest już bliski realizacji.
********************************************************************************
CAŁA PRAWDA
O SYSTEMIE BANKOWYM
Co my możemy z tym zrobić? Nie jesteśmy w stanie temu zaradzić.
Panie Grześ! gdyby taksówkarzom chcieli wprowadzić kasy fiskalne 30 lat temu to by wszyscy pukali się w głowę – a co to jest kasa fiskalna?. teraz kasy są w kiblach (szaletach publicznych); gdyby w 1950 roku pojawiła się poduszka powietrzna w samochodzie, zrobiono by z tego niezłą komedię lub film fantastyczny, Teraz pewnie by Pan nie kupił samochodu bez poduszki (ja akurat mam bez..) Wniosek? do wszystkiego trzeba się przyzwyczaić, czyli ktoś sprzedaje nam gadżety a my najpierw mówimy nie, ale potem ulegamy – bo kit jest w modzie. Myślę że gdybyśmy mieli sprawdzić smak chleba z przed 50-ciu lat wyplulibyśmy go od razu – nasze kubki smakowe są totalnie zniszczone i nie rozróżniamy prawdziwych smaków. W muzyce to samo: 40 lat temu rapowców zamknięto by szpitalu dla wariatów, i tak się kręci cały świat, niestety bez nas. Polecam autentyczną książkę „Rockefellerowie” – właśnie że o PEWNYCH sprawach tam nie jest napisane (dlaczego?), pozdrawiam, czesław, DPI
Nie doszukujcie się w tym wszystkim co napisano powyżej żadnych ukrytych podtekstów ,żadnego tzw. drugiego dna-prawda jest prosta i niestety bolesna dla naszego gatunku-ludzie sami wykończą siebie i swoich współbraci a powoduje nimi to co zwiemy niskimi instynktami-niepochamowana chciwość-egoizm-dążenie do władzy nad drugim człowiekiem a jeszcze lepiej nad całą ludzkością-niestety to prawda:-/
Ludzie Ci -jak by ich nie nazwał -są w stanie w imię osiągnięcia tych celów zniszczyć wszystko i wszystkich wookół-niestety
Już Enstein powiedział to kilka lat przed swoją śmiercią-że tylko dwie rzeczy nie mają granic -WSZECHŚWIAT i LUDZKA GŁUPOTA wynikająca z tzw.niskich pobudek-chciwości-pychy i niepochamowanej chęci władzy nad innymi.
Ludzie Ci niestety nie chcą przyjąć do wiadomości ,że z tego świata odejdą bez niczego tak jak i bez niczego przyszli na ten świat-ŚMIERĆ JEST NAJBARDZIEJ DEMOKRATYCZNĄ RZECZĄ KTÒRA DOTYKA KAŻDEGO CZŁOWIEKA BEZ WYJĄTKU CZY JEST NĘDZARZEM CZY BOGACZEM-CZY JEST GENIUSZEM CZY IDIOTĄ-CZY WRESZCIE JEST RZĄDZĄCYM CZY RZĄDZONYM-smutna to konkluzja na koniec ale prawdziwa i sprawiedliwa 🙂
Pro po podatki u nas są spore! A taka Kalifornia w USA 0 podatku! Inne stany USa mają od 0,1 do 0,7 % podatku! Czy to znaczy że Polska to Kraj Złodziei którzy jak są złapani na korupcji to tylko tracą stanowisko i chodzą wolni! A co z tymi aktorami, albo muzykami przejedzie kogoś Zabije i chodzi wolno! Bo zapłacił karę! powinni dla takich osób zwiększyć mandaty i nawet z tego kraj by się utrzymał. Kary mandaty proporcjonalne do zarobków!:) Jak to jest z Politykami Jeden na drugiego nadaje i na scenie między narodowej jak Klauni wygląda kraj! A nadal sprawują rządy i nie dość tego jedne Partie polityczne zakładają sprawy sądowe drugim politykom z przeciwnej frakcji Politycznej! Po co? Po to aby zepsuć reputację przed wyborami ludziom właściwym, Którzy chcą zrobić porządek i ukrócić złodziejskie brzemię Rządowych Polityków! Dlaczego mamy Posłów tylu w kraju? Polska mniejsza jest od Niemiec które mają jeszcze mniej Polityków! Dlaczego mamy dziurę budżetową w Polsce? Bo oczywiście jak zmienili standardy na unijne zamiast miesięcznie zarobić 2000 brutto zarabiają 15.000zł a premie świąteczne powyżej 45.000zł. W Dupach im się poprzewracało! Kradną z ludzkiej krwawicy Pijawki jedne! Nie dość tego pomnóżcie 2000zł razy 12 miesięcy i ilość posłów 486 w Polsce. Porównajcie tę kwotę z tą(15.000×12 miesięcyx486 Posłów dziś) Odejmijcie pierwszy wynik od drugiego! I wyjdzie wam z kąd mamy dziurę budżetową! Dodajcie do tego jeszcze 45.000zł premii świątecznej x486 i zszokuje was ile placówek zamykają w ramach cięcia budżetowych! Zobaczycie ile szkół zamknięto! Ile Sanepidów Zamknięto i Cieszyński przez brak którego wyszła Afera z czeskim Alkocholem! Politycy zamiast oszczędnie żyć i uczciwie prowadzić Politykę dają D…Y i Okradają rodaków! Polska to kraj Złodzieji w białych rękawiczkach kradną
Pro po chipowania ludzi, od opuszczenia szpitala jak byłem bobasem mam na nodze takie znamię przypominające tą piramidę z tym okiem. Pod pachą również miałem znak zbliżony do piramidy, który z czasem zaniknął. Dodatkowo uczyłem się zawaansowanych technik psychomanipulacji słownej w szkolę i inaczej dostrzegam świat ludzi. Widzę jak ludzie kombinują nawet czyimś kosztem jak dorabiają się majątku! Ale jest to coś normalnego w Polsce i za granicą! Ludzie pracują systemem prowizyjnym! Pracują ich całe rodziny w korporacjach! Władza przekazywana jest w tak wielkich korporacjach niczym spadek w rodzinie. Główne stanowiska kierownicze przejmują rodziny i nie dopuszczają w swoje szeregi innych z poza grona znajomych i rodzin! Taką technikę stosują Urzędy Państwowe! A władzę sprawują lekarze i ich bliscy znajomi! Ponad lekarzami nie ma ani prawników ani polityków. Lekarze to guru dla każdego przedziału i tylko z nimi się liczą- bo mogą uratować wszystkim kiedyś życie i trzeba z nimi żyć w zgodzie nawet na wysokich stanowiskach! Leśniczy w lesie to ludzie pokroju znajomy znajomego na wysokim stanowisku! Gdy bogacze chcą zapolować w dobrej komitywie muszą być i dlatego leśniczy zarabiają więcej nawet od górników, którzy pracują w ciężkich warunkach narażając życie! Gwiazdy aktorzy i muzycy zarabiają więcej niż przeciętny człowiek ponieważ odciągają uwagę tzw motłochu od logicznego myślenia i nie pozwala im racjonalnie myśleć i funkcjonować bez poświęcania się w celu zarobkowym. Widzę iż są grupy ludzi które konkurują miedzy sobą albo trzymają się niczym molochy! Obniżają kwoty aby nowe firmy w ich branży wykończyć niespłaconymi kredytami! Molochy to prawdziwe triki przedsiębiorców! Widzę jakie triki stosują w słownictwie tzw. gra pozorów aby osiągnąć cel! Nagradzanie słownictwem i znakami typu przybicie piachy, żółwik niczym sekciarskie znaki! Co to oznacza jestem wyjątkowy? Wizę rozwiązania technologiczne o których nikt nie pisze nawet, bo laboratoria jeszcze nie odkryły. Widzę jak Cern nieopłacalna placówka stosuje triki aby wybronić swoje istnienie i pokazać iż podatki nasze idą na sensowny naukowy cel tymczasem rządy zgarniają kasę a my biedniejemy! Bozon Higgsa cząsteczka nie istniejąca a tworzą jej rzekomy byt!- aby nachapać sobie kieszenie i utrzymać nierentowną placówkę która do nauki nic nowego nie wprowadza! Mniejsze akceleratory pełnią w 100% swoje cele i nie potrzebują jak Cern takich pokładów gotówkowych do utrzymania i do drogiej aparatury! Cern to po prostu złodziejstwo! Bozzon Higgsa nie istnieje wzgiędem prawa grawitacja jest dla atomów taka sama w próżni! Ciała według Galileusza w próżni spadają z tą samą prędkością! Więc Bozon Higgsa nie ma prawa bytu! Nie istnieje! Atomy same z siebie przyciągają się! To tak jak z polem magnetycznym i tak samo z grawitacja im więcej magnesów tym większe pole przyciągania! Im więcej atomów tym większe tarcie i przyciąganie cząsteczkowe! Dlatego za kometami mamy warkocz a nie chmurę Wracając do tego znaku co mam na nodze – czy to znaczy że należę do Iluminati lub z nimi jestem jakoś powiązany?
Wszystko przekonująco wyłożone,większość dowodów (dla wnikliwych) jest widoczna. Jednak brakuje mi tu odpowiedzi na pytanie: Jaką rolę (a na pewno niebagatelną) odgrywa w tym precyzyjnym systemie Watykan?
W świecie anglosaskim (Wielka Brytania i USA) nie ma dowodów osobistych, ani numerów PESEL. I dają sobie jakoś radę. Czy ktoś wie jak ten system działa? Czy Polska nie mogłaby odejść od tej numeracji każdego obywatela?
Odnośnie projektu Blue Beam. Wystarczy mieć obudzoną energię Kundalini. Energia Kundalini komunikuje nam co jest prawdziwe a co nie ,aby mieć obudzoną energie Kundalini wystarczy skontaktować się z dowolnym centrum Sahadźa jogi w Polsce lub na świecie.
Po prostu ludzie powinni zebrać się i ruszyć na ten fałszywy rząd!
Co oni sobie myślą jeszcze trochę i
założą nam liczniki na gardła i będą brać podatki za każdy oddech twój, mój i innych bo na to pozwolimy powinniśmy się zebrać w kupę i skopać rządowi dupę 🙂 bo jeszcze trochę to wrócimy do PRL-u. A czym Było ACTA jak nie próbą zperelizowania internetu pełna kontrola rządu nad internetem, jeszcze trochę to zaczną zaglądać nam w cztery litery żeby wiedzieć co jemy bo sobie na to pozwolimy myślę że nie! Bo Nie O Taką Polskę Walczyliśmy!!
ten artykuł w skrócie jak ktoś nie rozumie 🙂 było 2 rolników i oni wymieniali się produktami , ale 3 nie po trawił nic zrobić zastraszył 2 rolników i zaczął czerpać korzyści ale w pewnym momencie miał za dużo ziemniaków i wymyślił ze da rolnikom w kredyt monetę własną bez wartości 🙂
i ten 3 ma tyle pomysłów na tech 2 rolników ze ho 🙂
te 2 rolniki zapomnieli ze potrawa sami utrzymać się z 0,5 ha 🙂
http://www.andrzejstruski.com/articles_143_KONIEC-SWIATA-CZY-KONIEC-PAMIECI.html
http://2012.andrzejstruski.com/articles_5_Koniec-ery-ryb-cz-1.html
http://2012.andrzejstruski.com/articles_6_Koniec-ery-ryb-cz-2.html
Polecam artykuły na powyzeszej stronie oni tez ciekawie piszą
Bardzo ciekawy artykuł. Dziękuję losowi, że znalazłam tę stronę.
sa ksiazki i artykuly (takze jeszcze w internecie dostepnych – nie oddamy!!!) na te tematy w röznych jezykach, w röznych czesciach swiata. Sama korzystam ze zrödel niemieckich i innych autoröw ze swiata. Bardzo jestem zaskoczona, ze w Polsce jest to tak dobrze przedlozone. Tutaj wszystko dostaniesz przetlumaczone i uporzadkowane! Musisz przy tym wiedziec, ze niektörzy na swiecie za te przecieki nie mieli za wesolo…(np. Vikileaks, Dr. Ghislaine Lanctot i vielu innych).
Tak! juz Niemen o tym spiewal, ze: „dziwny jest ten swiat!”.
Ahoy!
Fajne artykuły o niebywałych rzeczach…. Skoro nikt o tym nie wie to z kąd ten portal o tym wie????? Żadne encyklopedie ani żadne media o tym nie mówią a tu nagle fenomen! Wniosek, kto publikuje prawde a kto próbuje ją ukryć? Troche to wszystko dziwne….
A czym jet według was nikomu nie potrzebna skojarzona szczepionka , wszczepiana każdemu dziecku?
W jakimś channelingu było od Mistrzów, że oni to znamię bestii już wprowadzili. Jak wiemy symbole nie są dla nas obojętne. Co było tym znamieniem bestii wg tego channelingu? Kod kreskowy. 🙂 Wiązał nam coś tam w komórkach, hamował rozwój i takie tam. Podobno jest już zdezaktywowanym symbolem.