Nowy Świat na Ziemi oraz początek Ery Galaktycznej – narodziny Homo Galacticus

Ten artykuł jest tak naprawdę wstępem do poważnej dyskusji. Wizja jaka wyklarowała się w naszych głowach jest ciekawa i spójna. Wydaje się też być bardzo ważna.
Znajdujemy się w krytycznym momencie naszych dziejów. Obecnie ważą się losy sposobu i kosztów transformacji naszej cywilizacji, która wchodzi w zupełnie nową epokę. To się już dzieje i przez następne kilka lat przyspieszy jeszcze bardziej. Ale warto sobie uświadomić jeszcze jedną bardzo istotną rzecz w tym wszystkim: także cała nasza galaktyka wchodzi w zupełnie Nową Erę, a Ziemia odgrywa tutaj niezwykle ważną rolę…
„Fala 2012: – czyli kosmiczne zjawisko cykliczne (choć każde jest nieco inne według mnie!) działa cały czas i będzie działać coraz mocniej. Fala przeprogramowywuje obecnie całkowicie matryce (matrix!) naszej rzeczywistości, wprowadzając do przestrzeni zupełnie nowe zasady jej konstruowania – prościej mówiąc – wprowadza do przestrzeni nowe wartości, nowe treści na podstawie których funkcjonować ma Nowy Świat. Jednocześnie jednak usuwa także stare treści, wartości i programy – po naszemu mówiąc – jakich wszechświat już nie potrzebuje, a raczej jakich już nie „promuje”. Tak właśnie Stwórca wprowadza upgrade rzeczywistości, wprowadza w niej ruch pchając ją do rozwoju, do nieustannej ewolucji świadomości. (Przy czym pamiętajmy jednak, że nasze ludzkie 3 gęstościowe rozumienie tego oraz całej „polityki” Stwórcy zawsze będzie naznaczone zniekształceniem i wymaga to jednak symbolicznego ujęcia w pewnym zakresie).
Wszystko zatem co dotychczas oparte było na starych wartościach sypie się i będzie upadać coraz mocniej, bo nie ma już zasilania z przestrzeni, wszystko zaś co będzie oparte na nowych wzorcach już dostaje i dostawać będzie mega zasilanie.
Jakie to wzorce, treści i wartości? Przede wszystkim wszechświat przechodzi z paradygmatu skrajnego indywidualizmu, walki, agresji, rywalizacji, struktur piramidalnych w erę pokojowej koegzystencji, tolerancyjnej współpracy, jedności (nie oznacza to rezygnacji z indywidualizmu! – o tym jeszcze wspomnę) oraz struktur fraktalnych.
Przy tym wszystkim trzeba pamiętać, że to proces trwający wiele lat a rozpoczął się w okolicach roku 1991.To właśnie wtedy nastąpiło wiele ciekawych zdarzeń: miedzy innymi swoją działalność publiczną rozpoczęli takie tuzy świata alternatywnego jak Alex Collier oraz David Icke, z drugiej zaś strony 11września 1991 roku prezydent USA, Gerge H. W. Bush, zapowiedział Nowy Porządek Świata: „W tych kłopotliwych czasach, naszym piątym celem jest – Nowy porządek świata – który może zapoczątkować nową erę”. Ciekawe nieprawdaż? To zapoczątkowało globalny wyścig dwóch sił a w zasadzie był to dzwonek do ostatniego odcinka tej historii z wówczas jeszcze nie do końca znanym finałem.
Zastanawiacie się, dlaczego „źli” tj. NWO i kosmiczne siły za nimi stojące (Orianie, Reptilianie) także wiedzieli o tym procesie i zainicjowali przyspieszenie pewnych ruchów w tym samym czasie? Ano właśnie dlatego, że oni także doskonale zdają sobie sprawę z pewnych kosmicznych sił i dużo wiedzą o mechanizmach wszechświata i jak dotychczas najzwyczajniej w świecie wykorzystywali tę wiedzę z pełną premedytacją dla własnych interesów a przeciw nam. Już dawno temu widzieli o nadejściu fali, to dlatego wprogramowali w nasz mental tak wiele programów strachu i pułapek dla świadomości na ten czas – te wszystkie apokalipsy, armagedony, niszczycielskie komety (tak, tak…) końce świata, Nibiru, antychrysty, a ostatnio także nieustanne inwazje obcych – to elementy tegoż programowania. Jednym słowem plan był taki, by najpierw spreparować odpowiednio „przepowiednie” oparte na strachu i lęku, a potem je sprytnie zrealizować z góry założonym i dla siebie korzystnym wynikiem. Pamiętajmy – część z tych elementów (by nie było tak łatwo) jest nasączona elementami prawdy, niemniej jest to wypaczone, zniekształcone i zmanipulowane tak, by w zamierzeniu przekuć ten niezwykły czas na swoje zwycięstwo.
1991 wydaje się więc punktem startu działania fali i próby przejęcia jej potencjału przez naszych „ciemnych” znajomych. Próba z góry według mnie skazana na porażkę, gdyż nowy wszechświat jest zupełnie nie kompatybilny z planem jaki sobie oni wymyślili. Oni są sprytni i inteligentni, ale nie mądrzy – pamiętajcie o tym! Nasi „kochani” władcy wymyślili sobie, że skoro ma być era oparta na nowych wzorcach, to zrobią jej imitację w postaci kochającego pokój Nowego Porządku Świata jednoczącego cały glob pod jedną reprezentacją, która wprowadzi ludzkość w erę kontaktów kosmicznych a na Ziemi nastąpi kontrolowana, wymuszona pseudo-jedność (czytaj „unifikacja” na całego…) szczęśliwych i jednomyślnych, bo zaczipowanych obywateli. Fala jednak tego nie „zatwierdzi”, bo nie o to chodziło i choćby użyli wszystkich armii, policji i wojska całego świata, zapierali się i starali jak mogą – nic z tego nie wyjdzie. NWO jest skończone – zrozumcie to! To są ich ostatnie desperackie posunięcia. Pytanie jest tylko o koszty tego wszystkiego, o to jak wielu ludzi upadające NWO pociągnie za sobą w otchłań. Pranie naszych ziemskich „brudów” cywilizacyjnych będzie wciąż się nasilało – aż do całkowitego wyczyszczenia. I tu już nasza rola. Ale o tym jeszcze za chwilkę.
Tak więc proces jest w toku, ciągle przyspiesza i nie ma przed nim ucieczki. Kiedy się zakończy? Prawdopodobnie między 2012/2016 w pełni się ugruntuje. Peak (szczyt) fali jest faktycznie gdzieś w okolicach końca tego roku, jednak należy pamiętać o jeszcze jednym aspekcie tego: najpierw każda zmiana następuje na poziomie energetycznym (przestrzeń fazowa – matryca rzeczywistości – określające co może istnieć, a co nie) a dopiero potem ukazuje się w rzeczywistości objawionej – tej naszej, namacalnej (przestrzeń egzystencjalna, nabudowana na fazowej, bo musi być z nią kompatybilna). Jest tutaj zatem pewne opóźnienie w działaniu. Tak więc największe nasilenie zmian na poziomie energetycznym wystąpi faktycznie pod koniec roku 2012, ale według mnie i nie tylko mnie najciekawszymi latami pod względem zmian globalnych będą lata 2013 i 2014! Bo to w tych latach właśnie zobaczymy efekty przeprogramowania przez falę przestrzeni fazowej (energetycznej) – stary świat niekompatybilny z nową matrycą rzeczywistości wówczas na naszych oczach będzie się sypał najszybciej!
W związku z tym po raz kolejny apeluję do niektórych środowisk, by zastanowili się czy pompowanie daty 21.12 2012 przez system nie jest strategicznym posunięciem, gdyż ludzie czekający na ten punkt w czasie nie rozumieją, że nic nie staje się na pstryk palca. 22 grudnia 2012 roku będą prawdopodobnie nieźle rozczarowani, rozgoryczeni i zawiedzeni… Systemowi o to chodzi. Robi z nas idiotów, podczas gdy kluczowe rzeczy dzieją się TU i TERAZ. Nasilenie wydarzeń dalej będzie narastać a nasza rola w tym wszystkim rośnie tym bardziej. Nie można być biernym i czekać na Nowe! Nie zatem wieczne czekanie moi drodzy państwo New Age-owcy, tylko praca, praca i praca! Nad sobą i nad budowaniem Nowego Świata! Nikt za nas tego nie zrobi piszę po raz kolejny i jestem święcie przekonany, że taka właśnie jest prawda.
Nowe treści/wartości wgrywane przez Falę oczywiście dotyczą także – a może przede wszystkim  – nas. Mówiliśmy już wielokrotnie o przełączeniach na te właśnie nowe „algorytmy” istnienia, inni mówią o  „wzniesieniu” (ja to interpretuję jako wzniesienie na wyższy poziom świadomości, na wyższy poziom percepcji rzeczywistości) – ale tak naprawdę nie ważne jakich słów użyjemy, gdyż zawsze chodzi o to samo – abyśmy przełączyli nasze umysły na te nowe wartości. A wcale nie jest to takie łatwe w przypadku naszej cywilizacji. Cały nasz gatunek programowany był na działanie dokładnie przeciwne – rywalizacja, ego, JA, moje, walka, dominacja itp. Tak, tak – jesteśmy w pewnym sensie wytworem jaszczurzym, gdyż przez setki lat manipulacji takie właśnie zachowania głęboko w nas były kodowane. Stąd tak wielkie wyzwanie dla nas wszystkich, by to zmienić. Przykro mi, ale według mnie nawet połowa obecnej populacji Ziemi nie będzie w stanie tego uczynić (zostawmy % na razie na boku, rzeczywistość sama to zweryfikuje). Zresztą mało już mają na to czasu, bo nie przełączenie się w odpowiednim momencie będzie skutkowało dokładnie tym samym, co opisywałem uprzednio w kontekście świata – ludzkie umysły operujące na starych wartościach/treściach zostaną pozbawione swego zasilania. To jest to zjawisko nazywane skrótowo „zzombieniem”. Nie chodzi więc o hordy mięsolubnych, półmartwych ludzi, ale raczej o ludzi tracących powoli kontakt z wyłaniającą się nową rzeczywistością – z którą nie będą zwyczajnie kompatybilni! Cóż, niektórzy nie chcą wyjść z matrixa i wolna ich wola. Ludzie Ci będą wpadać w choroby psychiczne – a jak umysł siada, siadać i będzie ciało. Stąd masowe choroby, „grypy transformacyjne” i inne objawy braku zasilania z przestrzeni.
Tak wygląda transformacja z perspektywy Ziemi. Ale jak już mówiłem, nie tylko my ją przechodzimy – fala dotyczy całej galaktyki, bo i ona ulega przemodelowaniu. To jest właśnie kolejny klucz do zrozumienia wyjątkowej sytuacji w jakiej znajduje się Ziemia i cała ludzkość. Bez tego puzelka według mnie obraz jest nie pełny.
Zanim jednak o naszej galaktyce muszę wspomnieć o pewnym wzorze, schemacie rozwoju świadomości jaki występuje we wszechświecie – w pewnym sensie jest to taka spirala dążąca „w górę”, dążąca do doskonałości – dwubiegunowa i naprzemienna. Postaram się opisać możliwie przystępnie i modelowo jak to widzę i czuję. Są to jakby dwa rodzaje sposobów doświadczania i rozwoju świadomości.  Pierwsza faza to wykształcanie swej indywidualności, swych granic, swego ja i ego w stosunku do otoczenia, także poprzez walkę, walkę o przetrwanie, o przeżycie, zdobywanie terytorium itp, itd. Druga zaś to faza łączenia się, współpracy, tolerancji, specjalizacji jednostek w konkretnych dziedzinach i współdziałania z innymi na rzecz jakby wyższego interesu, interesu wspólnoty. Jak wspominałem te dwie fazy następują naprzemiennie.
A teraz na przykładach: najpierw są organizmy jednokomórkowe – mają własne granice, receptory otoczenia, reagują na bodźce, są indywiduami. Walczą też o przetrwanie z innymi organizmami – silniejszy wygrywa, słabszy przegrywa i umiera. Tu też kształtują się ich indywidualne cechy, wykuwane są ich „charaktery”, zdolności, umiejętności. Ale w toku ewolucji coś się powoli zmienia – komórki „uznają”, że jednak bardziej opłaca się być w grupie i współpracować. Organizują się w grupy wyspecjalizowane w pewne funkcje i razem tworzą coś większego – oddają jakby część swych kompetencji na rzecz wyższego dobra. Każda z grup zajmuje się określonymi zadaniami dla nich odpowiednimi i tak tworzą się organy, grupy organów poprzez wymianę informacji i funkcji pomiędzy nimi tworzą wreszcie wyższe dobro – jednolitą całość – organizm wielokomórkowy. Wskakują na wyższy fraktal rozwoju świadomości (na marginesie rak to nic innego, jak bunt części komórek organizmu, które nie chcą już „współpracować” i zaczynają więc być dysfunkcyjne, żyć po swojemu bez odpowiedniej komunikacji, wymiany i współpracy z resztą…)
Ale to nie koniec. Teraz organizmy wielokomórkowe ponownie wchodzą w fazę indywidualizmu, specjalizacji, kształtowania swej odrębności, swego ego, swego JA względem otoczenia (oczywiście pominę tu z przyczyn obiektywnych sam fakt niesamowitej różnorodności i złożoności kolejnych organizmów, które w następstwie tego procesu powstają). Ponownie jest więc raczej walka, rywalizacja, ton rozwojowi nadaje chęć przetrwania i rozrostu swej populacji. Potem następują ponownie faza druga i okazuje się, że lepiej jest stworzyć coś wspólnego, bardziej skomplikowane organizmy, ciała – razem lepiej, razem łatwiej – skok na wyższy fraktal.
Warto podkreślić jedno z całą mocą, by nie było nieporozumień: Tym całym skomplikowanym procesem wzrostu i ewolucji świadomości reguluje wszechświat za pomocą bardzo wielu instrumentów – czasem to będzie powolna ewolucja, czasem kreacyjny skok, że tak powiem (wcale jedno drugiemu nie przeczy), a czasem ingerencja z kosmosu – kometa, planetoida z materiałem DNA i składnikami, albo – co jednak zapewne najczęściej – kosmiczna cywilizacja mająca do tego prawo.
Powiedzmy, że teraz powstaje człowiek (UWAGA: kolejność istot nie ma tu znaczenia, bo ten rozwój następuje jednocześnie równolegle na wielu poziomach niezależnie od siebie!) – i znowu faza indywidualizmu, ego, walka itp itd… aż ludzie nie uznali, że lepiej jest w grupie – powstają plemiona, gdzie wyspecjalizowane w swych funkcjach jednostki współdziałają na rzecz wyższego dobra… Ponowny więc skok na wyższy fraktal. I znowu faza indywidualizmu, ego… CYKL CAŁY CZAS SIĘ POWTARZA, wskakując na coraz to większy fraktal świadomości: plemiona, państwa, a dalej….
No właśnie co? czy ten proces się kończy…?
Absolutnie nie! I właśnie jesteśmy na progu kolejnego skoku fraktalnego naszej świadomości, ale według mnie jest to skok wyjątkowy, bo skok podwójny!
Po pierwsze – wchodzimy w erę świadomości globalnej – tu na Ziemi. Narody, państwa, religie – i inne sztuczne podziały przestaną mieć swój sens. Powstanie jedna świadomość Ziemska, świadomość cywilizacyjna na planecie i ludzkość będzie mogła wskoczyć w erę kosmiczną. To dla nas niesamowity fraktalny skok. Ale to nie wszystko, gdyż według mnie i nie tylko mnie, również nasza galaktyka wchodzić będzie w erę międzygalaktyczną! I co najciekawsze – oba procesy są ze sobą ściśle powiązane. Ten drugi proces w dużej mierze zależy od tego pierwszego…
Czy zastanawialiście się kiedyś skąd tak wielkie zainteresowanie innych cywilizacji tym co się tutaj u nas obecnie dzieje? Mała planeta na krańcach galaktyki, niewielki postęp technologiczny (niewielki to słowo delikatne), niewielki poziom moralny (tu także bardzo delikatnie powiedziane….), świadomość życia i kosmosu śladowa,  – generalnie nieciekawie, a tu tak wielkie zainteresowanie, tłok na niebie niemalże i polityczne rozgrywki o to, jak nam pomóc. Do tego doliczcie niesamowity desant istot z innych cywilizacji wcielających się tu na potęgę, by dawać ludziom informacje i wznosić poziom świadomości – wszystko to, by wspierać cywilizację w procesie fali oraz powstrzymywanie wybuchu III Wojny Światowej, pomoc w katastrofach takich jak Fukushima i generalnie dezaktywacja broni nuklearnych gdy trzeba… Altruizm tylko i wyłączne…? A może chodzi o coś więcej…?
Oczywiście, że tak. Chodzi o coś znacznie więcej! Ziemia jest ważna, a nawet bardzo ważna – jest to jeden z najważniejszych kosmicznych eksperymentów w ostatnich milionach* lat historii wszechświata!(*tak na moje oko – w każdym razie chodzi o skalę czasową). Teraz już spieszę z doprecyzowaniem dla niektórych zszokowanych; słowo „eksperyment„, niech was nie przeraża, ani nie smuci. Z perspektywy zarządców wszechświata (my ich klasyfikujemy jako 6 gęstość) impulsy i kierunki rozwojowe poszczególnych planet, cywilizacji, a nawet galaktyk i całych kosmosów – to zwykła codzienność, po prostu takie ich zadanie. Stwórca/Absolut/Pierwotne Źródło nadaje pewne generalne cele i zadania, natomiast „podwykonawcy” zgodnie z jego wytycznymi je realizują. Tak skonstruowany jest wszechświat. 
O co więc chodzi w eksperymencie Ziemia? Przypomnijmy sobie naszą historię – wygląda na to, że tak naprawdę jako cała ludzkość nie wiele ze swej historii byliśmy wolnymi istotami. Stworzono nas (w sensie ciało fizyczne – design – co nie jest niczym szczególnym w kosmosie, są bowiem rasy mające do tego pełne prawo) i warto również dodać, że sam nasz design ciała ludzkiego zawierał w sobie elementy przynajmniej kilku, jak nie kilkunastu elementów różnych kosmicznych cywilizacji. To już dość istotny fakt. Nie byliśmy więc całkiem zwyczajnym eksperymentem dla świadomości. I pamiętajmy – ciało nasze i wszelkie kosmiczne ciała to tylko (i aż) wehikuły pozwalające na odpowiedniego typu doświadczanie życia! Niestety głównie wykorzystywano nas jako rasę służalczą: w najlepszym wypadku całkowicie niesamodzielną, w najgorszym jako niewolniczą. Z wielu historii wynika, że w różnych fazach naszego rozwoju nasi nadzorcy się zmieniali, byli lepsi i gorsi, byli Plejadnianie, Orianie, ale i potem gadoidy (z grubsza i mega skrótowo – ale nie oto tu chodzi). Powstawały większe i mniejsze cywilizacje na globie, grupy kulturowe, powiązane i będące pod wpływem wielu różnych cywilizacji (np. Majowie, Aztekowie, Egipt, Sumerowie, a nawet plemiona jak Dogonów – a to tylko ostatnia faza! itp, itd). Trzeba tutaj koniecznie zaznaczyć, że w pewnym sensie na najazd tzw. Reptilian/gadoidów na naszą cywilizację ok. 300 tyś. lat temu zwyczajnie przymknięto oko… Widocznie mieliśmy przejść tą traumę, przejść ten proces kompletacji cienia naszej cywilizacji w konkretnym celu. Teraz jednak czas „ciśnienia” mija i nie ma innej opcji.
Nie sposób opisać  tego całego zamieszania i prób ingerencji, nieustannych prób zaszczepienia tutaj jak największego swojego wpływu, wartości i nauk z danej cywilizacji. Dzieje się tak zresztą po dziś dzień – wystarczy poczytać sobie masy channelingów jakie napływają do nas z niemal każdej cywilizacji w naszym sektorze, masę kontaktowców przekazujących od nich informacje i rady, no i… tysiące istot wcielonych podczas Fali 2012, wspomagających naszą transformację…
Czyż nie jest to niesamowity tygiel kosmicznych cywilizacji? Czyż to nie wspaniała mieszanka – mix galaktyczny?
Wokół Ziemi toczy się więc niemalże polityczna rozgrywka o…. wpływy…? Dokładnie tak, w pewnym sensie rozumienia tego słowa oczywiście. Oczywiście – nasza planeta jest piękna, bardzo różnorodna we florę i faunę (też kosmiczny import z wielu światów – o tak!), jest niezwykle dynamiczna co ma wielki wpływ na intensywne doświadczanie (pory roku, szybki cykl dzień, noc, intensywna amplituda temperatur itp itd.), ale to nie tylko to… Chodzi o ogromną różnorodność algorytmiczną, ogromną różnorodność istot, wartości i treści programowanych przez eony lat przez najróżniejsze cywilizacje.
I teraz sedno wszystkiego: tak jak nasza cywilizacja wchodzi na wyższy fraktal, tak i nasza galaktyka ma także wejść, ale nie dzieje się to od tak sobie. Muszą zaistnieć odpowiednie ku temu warunki. Jeśli dana galaktyka chce wejść w erę międzygalaktyczną, a więc stykać się z innymi galaktykami, wchodzić z nimi w interakcje polityczne, najpierw sama musi przejść swego rodzaju zjednoczenie, musi najpierw wytworzyć wewnątrz siebie własną indywidualną tożsamość galaktyczną! Przez eony lat wewnątrz naszej galaktyki przeróżne cywilizacje powstawały i upadały, walczyły i zdobywały, podpisywały pakty i tworzyły przeróżne sojusze, federacje i inne organy. Była to faza indywidualizmu cywilizacyjnego, samookreślania się, kształtowania własnych specjalności, zdolności, specyficznych umiejętności poprzez ścieranie się, interakcję, rywalizację i walkę… Ta faza była potrzeba, bo była jednym z etapów rozwoju galaktyki/wszechświata… Ale teraz jest punkt graniczny, zbiera się masa krytyczna i materia świadomości w naszej galaktyce dojrzała do kolejnego fraktalnego skoku świadomości…
Ale czegoś do tego potrzeba. Czego?
Potrzebny jest przepis, potrzeba konkretnego wzorca, trzeba wytworzyć konkretny algorytm na zjednoczenie/współpracę całej galaktyki najprościej mówiąc! Bez tego ani rusz! Dopiero jego wytworzenie, tak jak w przypadku organizmów jednokomórkowych – umożliwi harmonijny podział ról i obowiązków indywiduów tworzących większe „dobro”, wyższy fraktal – ciało/organizm! Wejdziemy wówczas jako galaktyka w kolejną fazę rozwoju świadomości – pokoju, współpracy, tolerancji, wymiany, jedności w różnorodnośni… A dopiero to z kolei za eony kolejnych lat pozwoli wprowadzić naszą galaktykę w erę polityki międzygalaktycznej.
Ale jak i gdzie wytworzyć podobny wzorzec/algorytm…?
Macie Państwo jakieś pomysły…? 🙂
Oczywiście, że właśnie tutaj – na Ziemi! To jest właśnie ten eksperyment 6 gęstości jaki skrupulatnie, przez baaaardzo długi czas był realizowany. I teraz – drodzy Panowie i Panie – żyjemy w czasach, gdy możliwe, że ujrzymy, jak wydaje on swój plon. Gdzie indziej niż tutaj, gdzie jak mówiłem jest tyle kosmicznych wartości, treści, algorytmów z każdej niemal cywilizacji, gdzie ścierały się ich interesy – gdzie jak nie tutaj ma się ten wzorzec wytworzyć? Jest to idealne miejsce. To o tym właśnie mówiły te wszystkie przekazy, które podkreślały, że od transformacji Ziemi zależy także transformacja galaktyki, tylko że to było dotychczas dla mnie takie enigmatyczne i niezrozumiałe. Teraz rozumiem. Muszę dodać jeszcze jedno – podobnych eksperymentów jak tutaj jest zapewne – jak to na fraktalny wszechświat przystało – kilka w galaktyce, w kilku miejscach jednocześnie próbuje się zrodzić galaktyczna świadomość kosmiczna. Im łatwiej „tamtym”, tym łatwiej nam i odwrotnie. Jesteśmy przecież wszyscy ze sobą połączeni.
A więc co potrzeba, by to się udało, co musimy zrobić, by eksperyment się powiódł?
Przede wszystkim musimy sami wytworzyć własną ziemską/ludzką tożsamość! SAMI! Kim jesteśmy? Czego tak naprawdę chcemy? Jakiego świata sobie życzymy? To podstawowe pytania, ale to dopiero początek naszego zadania.
Poprzez ogromną różnorodność algorytmiczną tu na Ziemi oraz głębokie gadzie kodowanie  mamy w sobie kod buntu, niepodporządkowania, zawziętości, dumy – co w odpowiednich proporcjach jest ciekawą, korzystną mieszanką. I teraz UWAGA: nie wszystkie algorytmy gadzie są złe! Właśnie na tym polegał ten eksperyment także, by wyciągnąć z gadziego to co dobre, korzystne, rozwojowe, a stary gatunek jako skrajny i nierozwojowy ma być stopniowo wycofywany. Ale z racji tego na Ziemi jest wykształcona bardzo duża indywidualność, mocne podziały – można nawet powiedzieć, że każdy ciągnie w swą stronę, każdy ma inne widzenie świata. (O osobach indywidualnych pisząc mam na myśli te, które z powodzeniem przejdą proces fali, instynkty zbiorowe, egregoryczne nie mają tu wiele do powiedzenia). To jest właśnie to wyzwanie – zaprząc miliony indywidualnych istot, z kodem buntu na pokładzie, z elementami treści różnych różnistych cywilizacji,w jeden harmonijny organizm służący im samym jako indywidualnościom – by jej nie zatracili, a jednocześnie służący im jako całej zbiorowości, całej cywilizacji i planecie Ziemia!
Oto nasze zadanie. Oto wielkie wyzwanie i szansa. Dla ludzi, dla Ziemi, dla całej galaktyki.
Jeśli wytworzymy ten wzorzec na połączenie tak wielu aspektów/wartości/algorytmów różnych cywilizacji w jedną harmonijną całość, zachowując jednocześnie naszą indywidualność zaprzęgniętą w dobro wspólne – skoczymy na fraktal wyżej, a wraz z nami cała galaktyka. Narodzi się globalna świadomość Ziemska oraz powstanie wzorzec początkujący świadomość Galaktyczną. I nie zrobi za nas tego nikt – ani Plejadianie, ani Arkturianie, ani Andromedanie, ani Galaktyczna Federacja, ani Wniebowstąpieni Mistrzowie – nikt. Oni mogą jedynie podrzucać nam puzzelki, ale ułożyć je musimy sami, inaczej eksperyment się nie uda! Według mnie oni nawet nie wiedzą jak to zrobić, bo gdyby mogli – już dawno przy ich technologii, przy ich wiedzy i świadomości – zrobiliby to sami! Nie potrafią… Dlaczego? Bo wszyscy oni nadal działają na starym paradygmacie, na starych treściach wszechświata – nadal mają wbrew pozorom strukturę piramidalną – zarówno w ich cywilizacjach jak i strukturach ponad cywilizacyjnych jakie tworzą. Tak, tak – to dotyczy nawet Galaktycznej Federacji! Ale uwaga – to nie jest ich wina, nie należy patrzeć na to w ten sposób. Tak zwyczajnie działają i nie potrafią unieść się poza ten schemat. Zapewne w ich mądrości są tego świadomi przynajmniej w pewnym zakresie, są świadomi własnych ograniczeń w myśleniu i działaniu. Stąd takie zainteresowanie Ziemią, stąd taka obserwacja tego eksperymentu. Dotychczas ich cywilizacje były w fazie indywidualizmu, samookreślania, walki, rywalizacji i dominacji, gdzie silniejszy wygrywał. Teraz kończy się ten etap – muszą one przetransformować swe działanie i myślenie, a poprzez specjalizację w swych dziedzinach jakie potrafią najlepiej muszą zająć swoje miejsce w galaktyce w odpowiednich proporcjach i zadaniach, jak organy w większym ciele pracującym dla jego dobra i rozwoju. Do tego jest im potrzebny nowy algorytm tu właśnie teraz wypracowywany.
To ziarenko musi jednak wyrosnąć samo. Dostaniemy pomoc, dostaniemy wsparcie, ale inicjatywa musi wyjść stąd. Sztucznie implementować tego z zewnątrz się nie da. Nowej generacji algorytm/treść/fraktal musi wygenerować się samoistnie. I tu nasza rola!
Jak to zrobić? Oto jest pytanie za tryliardy złotych!
Najważniejsze jednak, że wiemy dokąd iść. Teraz właśnie pracujemy nad projektem roboczo nazwanym „Federacją Ziemską”. Chodzi o to, byśmy wypracowali nowy model organizacji społecznej na Ziemi, uwzględniający indywidualność, ale łączący te aspektyw  jeden organizm. Musimy opracować konkretne rzecz: wartości, ideały, podstawowe prawa, system władzy i tak dalej, i tak dalej. Nie ma to być właśnie po raz kolejny struktura piramidalna zachowująca jedynie hierarchię świadomości. To ma być zupełnie nowa jakość oparta na fraktalnym rozumieniu rzeczywistości, a fizyce torusa itp., itd. Za wcześnie o tym mówić jeszcze, ale wkrótce będziemy chcieli urządzić nad tym konkretną debatę. To ważne, by wywołać temat, wprowadzić go na mental, niech ludzie myślą wspólnie jak to zorganizować, niech myślą czego chcemy tak naprawdę i jak to osiągnąć. Musimy wspólnie to wypracować. Musimy następnie stworzyć tego konkretną wizję i na niej zsynchronizować nasze umysły. Wówczas – jeśli ten konstrukt będzie kompatybilny z przestrzenią przeprogramowywaną obecnie przez falę – dostaniemy zasilanie i wprowadzimy go w życie.
Nowa cywilizacja tu na Ziemi to nie będzie kolejna zwykła cywilizacja. Nazwaliśmy ją „meta-cywilizacją”, nową jakością w galaktyce, gdyż jej tożsamość będzie łączyła wiele aspektów innych cywilizacji. Można powiedzieć, że będzie to tożsamość galaktyczna, a bycie człowiekiem będzie oznaczało coś znacznie więcej, niż tylko mieszkańca planety Ziemia. Narodzi się Homo Galacticus – oto nowy etap w rozwoju człowieka, początek zupełnie Nowej Ery..
Oto zadanie przed nami stojące. I dlatego tak ważnym jest, by nie czekać na nikogo TAM, gdzieś daleko, nie liczyć na gotowce, na wzorce z zewnątrz. Nie oto chodzi. Pokażmy swoją dorosłość, zaprojektujmy to sami. Możemy to zrobić!
I zrobimy.
Z pomocą przestrzeni i kosmosu uda nam się, bo mamy ich wsparcie w tym kosmicznym eksperymencie.

C. D N…

PS. To co napisałem miało być krótkim artykułem, ale rozrosło się sporo. Skąd ta wiedza…? Moje własne puzzle, puzzle ludzi z jakimi się stykałem oraz wspólny między nami proces myślowy, ale jakby doładowany z… nie wiem, jakby forma channelingu…? Skądś to płynie, a proces myślowy zapoczątkowany wiele tygodni wcześniej wydał swój plon w Londynie. Ale, czyż nie ma to sensu…? Oceńcie to sami własnym sercem i umysłem.
Paradoks – zainicjowanie idei Federacji Ziemskiej i budowy nowej cywilizacji galaktycznej miało miejsce w centrum starego matrixa… Stwórca lubi takie smaczki;)
 
 
 

21 odpowiedzi na „Nowy Świat na Ziemi oraz początek Ery Galaktycznej – narodziny Homo Galacticus

  1. Szaki pisze:

    Hehe zabawne trochę to z ludzkiego punktu widzenia, że niektórym osobom było dane dostać informację co i jak, która musiała zostać zauważona choćby przez swoją klarowność i fakt, że została ona dostarczona poza MYŚLAMI z prędkością, zwięzłością i dokładnością, której ludzkie rozumowanie nie jest w stanie ogarnąć. To już wystarczająco dobry dowód na to, że da się lepiej, tylko problem polega na tym jak byliśmy od początku programowani aby właśnie tak odbierać te informacje, czyli olewać je bo są nie takie jak nas nauczyli i skoro ich nie widzimy to znaczy, że coś się nam wkręciło. Bo przecież tak sobie każdy tłumaczy coś czego nie jest w stanie zrozumieć, a to ewidentnie lekcja, że rozumienie jest naszą kulą u nogi, gdzie nawet jeśli coś jest dobre, ale tego nie ogarniamy to odstępujemy od tego na rzecz zakutych żabich schematów… Wiele jest osób które tego doświadczyły, ale wiele się boi to przyjąć przez sam fakt, że rodzice o tym nie wspominali, w szkole nie mówili i nie trąbią o tym w tvn’ie, a jak komuś o tym powiesz, to usłyszysz najwyraźniej słowo ‚choroba’… I nie będą, bo to jest nauka, która jest niemożliwa do przekazania słowami. Tyle, albo się nauczymy mówić, albo dalej będziemy szczekać na łańcuchu koło budy „u pana Boga w ogródku” czy jak tam sobie kto to nazwie. Prawda tez jest taka, że pierwsi mamy okazję to poznać Ci, którzy są w stanie to chociażby w najmniejszym procencie przetłumaczyć ludziom… Bo nie jest to dostosowane w ogóle do naszego starego sposobu porozumiewania się, a my możemy innym tylko próbować regulować antenę, bo żeby ogarnąć, trzeba sobie na ten przywilej zapracować, chciał nie chciał, oczyścić się, i zrobić w duszy miejsce na naukę, bo to jest za dużo dla niektórych, aczkolwiek cieszę się, że coraz więcej jest tych, którzy kumają i o tym mówią, bo jeśli ktoś ma świadomość, że nie jest sam, prędzej zrobi krok, o to w tym chodzi. Po to Wam to ktoś dał, żebyście o tym gadali i pokazali innym, że nie zwariowali, a to się serio dzieje. Więc gadajcie, nie raz Was wysmieją, ale tak naprawdę śmieją się ze swoich ograniczeń… Wszystko do Ciebie dotrze, jeśli to przyjmiesz, a nie stracisz na tym, sama energia przekazu o tym świadczy…

  2. Pozdrawiam pisze:

    Dziekuje za zawarte tu informacje. Świetne dopełnienie rodzące kolejne pytania. Ponoć już w tym miesiacu wydarzenie, które będziemy nazywać początkiem duchowej rewolucji na naszej pięknej planecie.

  3. hama pisze:

    Ludzie, czy Was popierdoliło?????????

  4. bolaczek pisze:

    ktoś z Was skomentował, że nie róźni się owa nowa koncepcja cywilizacji od NWO. myślę, że to nie jest tak. przede wszystkim wszystko ma swoje dwa oblicza, góra dół, jasne ciemne, NWO, Federacja Ziemska….. są tu ogromne różnice, ponieważ w przypadku FZ chcemy i jesteśmy świadomi i tylko z pomocą zlania naszych świadomości czyli eliminacji rozdźwięków, będziemy w stanie stworzyć FZ. NWO jest wdrażany na siłę, i , jak ze wszystkim co jest na siłę i wbrew, nie uda się:))

  5. KNDaedX pisze:

    Pisałem w zbytnim pośpiechu ale chciałem jak najszybciej przedstawić to co przyszło mi na myśl po przeczytaniu artykułu i komentarzy moi drodzy, jak wiadomo na błędach człowiek się uczy 🙂
    Także pardonsik

  6. KNDaedX pisze:

    hmmm, świetny artykuł ale rzeczywiście fundamenty budowy tej świadomości nie mogą do końca być takie jak dotychczas. Co do puzzli, a co jeśli każdy z nas powinien indywidualnie wejść w ten nowy czas dla Nas, by dopiero później zjednoczyć i połączyć to co w Nas najważniejsze już na wyższym ( 4tym poziomie ), następnym krokiem mogłoby być połączenie reszty puzzli, tj. połączenie tego co najlepsze z innymi cywilizacjami, w końcu to od nich mamy to co w nich najlepsze. Jakieś zdania? 🙂

  7. palanthir pisze:

    A tak w ogóle, to cały artykuł kojarzy mi się z filmem braci Wachowskich pt. „Matrix”. Słowo matrix oznacza macierz. Ukłon w stronę matematyki i do lektury o macierzach odsyłam. Zaś co do torusa, to ruch galaktyk, gwiazd, planet to dokładnie właśnie torus. Ruch energii to także torus. A co do spirali świadomości, to jest ona jak helisa DNA. Odsyłam przy okazji do Marko Rodina http://www.markorodin.com/ Może zrozumie ktoś tę „fraktalność”. 😉 Takich smaczków w Internecie jest więcej, jak choćby geometria fraktalna. Podsunę tylko „Na początku było słowo”. Słowem był dźwięk kształtujący materię. Kto szuka, ten znajdzie. Miłego odkrywania prawd. http://youtu.be/dVUU3p5iHMA

  8. palanthir pisze:

    Wszelka ingerencja jakichkolwiek sił mających się w swoim mniemaniu za wyższe i bardziej doskonałe powodują jedynie zakłócenia, jak kamień wrzucony w wodę powoduje fale na jej powierzchni. Tafla wody z czasem się uspokaja. Siły najwyższe nie ingerują i jest to pierwsza dyrektywa znana nawet twórcom serialu Star Trek. Każdy z nas ma wolną wolę. Nic, ani nikt na najwyższym poziomie nie będzie ingerować. Jedynie biernie obserwować. Każdy ma wolną wolę. Przemiana nastąpi, tak czy inaczej, w każdym z nas, tyle tylko, że w różnym czasie. Mamy wolną wolę i sami wybieramy, czy mając świat chcemy się uczyć i być lepszymi, rozumiejąc coraz więcej, czy zwyczajnie chcemy zaprzepaścić daną nam szansę, do czego oczywiście mamy prawo. Wyższą świadomość (zarówno człowieka, jak i inną istotę na wyższym szczebelku rozwoju duchowego, intelektualnego i emocjonalnego) może najwyżej smucić fakt, że ktoś postanowił zaprzepaścić swoją szansę. Mędrzec nie naucza na siłę. To od niego świadomi uczniowie chcą się uczyć. Więc jeśli istnieje jakikolwiek Absolut, to by z nim obcować trzeba zrozumieć mnóstwo praw rządzących wszechświatem, zrozumieć naprawdę wiele, inaczej nie będzie mieć to żadnego sensu. A wiedza w takim ogromie u kogoś, kto nie jest na nią przygotowany może spowodować, że zwyczajnie zwariuje, ponieważ nie będzie w stanie przetworzyć i zrozumieć takiej ilości informacji. Stąd też ewolucja człowieka przebiega wolno, by jego organizm był w stanie wyewoluować w stronę coraz wyższej świadomości, większej wiedzy, szerszego spektrum. Wyobraźcie sobie, że człowiekowi z ery kamienia łupanego chcielibyście wyjaśnić, jak powstaje ogień. Zapalniczką wystraszylibyście go i uznałby was za Boga. Myślę, że każdy zrozumie tę prostą dygresję. Inne rasy, twory, istoty jeśli istnieją, to niech sobie istnieją. My zaś jesteśmy ludźmi z planety Ziemia, ludźmi o wielkim potencjale. Tylko łatwiej rządzić nami, gdy nasz potencjał jest zmarnowany i niewykorzystany, gdy sami o sobie myślimy, że jesteśmy mali, słabi, żałośni i nie nadajemy się do niczego. Pozdrawiam serdecznie.

  9. palanthir pisze:

    W 1991 roku nastąpił rozpad Związku Radzieckiego. To tak a propos przemian. 😉

  10. Na razie inicjujemy pewne rzeczy i one muszą się wyklarować. Po prostu na własnym modelu działania w grupie pokażemy, że ludzie mogą współdziałać wg pewnego algorytmu w większej grupie nie tracąc własnej niezależności, wolności a jednocześnie że wszyscy na tym zyskują. Pokaże,my to zapewne w konkretnym projekcie i to samo przez się zostanie zweryfikowane, bo jeśli to bęzie działać ludzie sami się przyłączą widząc że to dla nich korzystne i działa.

    Poza tym nie demonizujcie słwowa władza/porządek – no kurka – to jak wyobrażacie sobie że Nowy Świat to manna z nieba i nic nie trzeba robić, ani projektować?

    Trzeba jakiś ład zaproponować, oparty na nowych wartościach. To nie oznacza zaraz czegoś złego, NWO i państwa jak dziś. No kurcze, ale coś musi powstać, jakiś mechanizm interakcji. Myślicie sobie że w innych cywilizacjach nie ma NICZEGO?

    To tylko Kononowicz może zapewnić:)

  11. Adam pisze:

    @Achilles i @Necro – nomem omen co za połaczenie nicków 🙂
    IMO można zrobić tylko jedno – widzicie jak jest, to plus. Ale teraz czas przejść od słów i (podobał mi się ten zwrot Mikołaj 🙂 ) „różowej miłości” do czynów. Zorganizujcie sobie świat, wg Waszych wyobrażeń. Pokażcie mi swoje biurko, komórkę, historię przeglądarki, swoje zwierzęta, swój ogródek lub dom. Po tym można poznać, jaki jest Wasz świat. Bo on jest taki, jacy sami jesteście. Tak naprawdę w środku, Wasze pragnienia, charakter i postawa. Gdy sami się zmieniacie – on jest Waszym odbiciem. I „nie ma lipy”! Tutaj nie oszukacie. Można gadać i gadać, nic to nie daje. Ale tylko w działaniu można uzyskać i zobaczyć swoją prawdziwą wartość. Nie w gadaniu o tym, ale zrobieniu. Chcesz zmienić świat? Weź szpadel i posadź drzewa, potem je pielęgnuj. Po ich stanie dowiesz się, kim naprawdę jesteś. Posprzataj swój pokój lub dom – dlaczego masz w nim bałagan? Wbrew pozorom Wszechświat jest uporządkowany, nawet chaos ma swoje ramy.
    Nie zmienisz na siłę „świata”. Ale możesz zmienić siebie. Na jedno wychodzi 🙂 bo to My stwarzamy rzeczywistość, a nie odwrotnie.
    @Necro – nie przepraszaj za literówki w jednym komentarzu z tekstem. Po prostu je popraw! To też świadczy o Tobie!

  12. Adam pisze:

    Ja niestety mógłbym się zrewanżowac podobnym końcowym stwierdzeniem, co Ty. Ale OK – problem jest IMO ten sam w obydwie strony.
    Pytanie – skąd mam wiedzieć, co tak naprawde się pod tym kryje? Ty moze wiesz, ja skąd? Przecież się nie znamy. Trudno od razu przekazać sens rozumowania, tym bardziej że zachodzi tu pewna, zrozumiała reakcja jakby obronna (rozumiem – niby skąd masz wiedzieć, dlaczego ja to piszę? może zaczepnie, moze nie..komentujacy są bardzo rózni, na pewno nie raz się z tym zetkąłeś)
    Po prostu – mam podobne obawy i czerwone lampki, jak Ty w opisywanych swoich wątpliwościach odnośnie channelingu En-kiego i projektu Cheops. Bez obrazy, bez osobistych podtekstów. Byc moze czas to zweryfikuje – zobaczymy.
    Moje obawy wzbudził tekst :
    „Musimy opracować konkretne rzecz: wartości, ideały, podstawowe prawa, system władzy i tak dalej, i tak dalej”
    To po prostu zabrzmiało jak agenda NWO! Może to Twoja nieścisłość (chociaż mam problem z zaproponowaniem innego doboru słów), może moje przewrażliwienie, albo rzeczywiście deja-vu. Poczekamy, zobaczymy 🙂 Ale intencje i RZECZYWISTE motywy, przyznasz, są ważne. Łatwo można sobie wyobrazić, na podstawie opracowanego systemu władzy jej przejęcie przez nowego „gadoida”. Tylko w innej skórze. A to już pzrerabialiśmy, i jak sam piszesz powyżej – wystarczy.
    Zeby była jasność – tak podchodzę do WSZYSTKICH podobnych „deklaracji” i sytuacji. Nieufnie, nie negując niczego, ale sprawdzając wszystko. Ta postawa powinna być Ci znana, przynajmniej tak deklarujesz. Więc nie dziw się, sam niejednokrtonie piszesz że właśnie teraz ostrożność musi być największa. Stara zasada w aikido – przechwyć ruch przeciwnika, i skieruj tam gdzie sam chcesz – to podstawa wszelkich systemów manipulacji.
    Niestety – na takie wątpliwości jak moja, lub wręcz zarzuty musisz być przygotowany – a od reakcji zależy wiarygodność.
    I na koniec – oczywiście, chętnie włączę się w dyskusję, i poddam siebie i swoje opinie „próbie ognia” – ale w zamian liczę na to samo. Inaczej – moje wątpliwościi zostaną potwierdzone.
    Jaką formę ebaty, dyskusji itp. macie na myśli?

  13. Necro pisze:

    No właśnie mam te same odczucia ..i to od dawna…gdy czytam tego typu treści jak tutaj….to jest jakby inny zupełnie świat niż ten w którym egzystuje na codzień…poczytam i wracam do tego świata…a w tym świecie wszystko jest tak jak było, nie ma żadnych realnych znaków ….jak bym tego typu temat podniósł w gronie znajomych to zaczęli by się pukać w głowę …i tak uważaja mnie za świara bo wierze w UFO ( dla mnie to nie żadna wiara ale przekonanie – wystarczy spojrzeć w gwiazdy – przekonanie że jesteśmy jedyni wydaje się wówczas niedorzeczne ). Generalnie widze całkowity , megawielki rozdzwiek pomiedzy trewsciami poruszonymi tutaj a rzeczywistością ktora mnie otacza- ludzie jacy są ? spójrzmy naokolo- gonia za kasa , rozmawiają o wartyościach li tylko materialnych, liczy się kasa , zabawa sex itd…..jaka przemiana , o czym my tu mówimy….prawda jest taka że świadomość galakatyczną to ma może pare osób a globalną świadomość tylko …..wielkie koncerny ktore wykorzystuja ją do maxymalizacji zysku i wciaskania nam syfu…tak ….niestety wygląda to nieciekawie….może jednak się zmieni – czekam na to ale obserwując ludzi nie łudze się …wbrew pozorom może to brutalne ale jakaś globalana tragedia moglaby ludzi nakierowac na inne postrzeganie życia i odrzucenie tego materializmu…
    p.s. sory za literówki 🙂

  14. a kto powidział, że my cokolwiek narzucimy? Ktoś musi coś zaproponować i będzie nad tym debata – mało tego czekamy na twój projekt. czytaj uważnie, zanim zacznie pisać elaboraty…
    Cytaty zartyykułu:

    „Ten artykuł jest tak naprawdę wstępem do poważnej dyskusji.”

    „Przede wszystkim musimy sami wytworzyć własną ziemską/ludzką tożsamość! SAMI! Kim jesteśmy? Czego tak naprawdę chcemy? Jakiego świata sobie życzymy? To podstawowe pytania, ale to dopiero początek naszego zadania.”

    „Musimy wspólnie to wypracować. Musimy następnie stworzyć tego konkretną wizję i na niej zsynchronizować nasze umysły. Wówczas – jeśli ten konstrukt będzie kompatybilny z przestrzenią przeprogramowywaną obecnie przez falę – dostaniemy zasilanie i wprowadzimy go w życie.”

    CZYTAĆ ZE ZROZUMIENIEM!!!

  15. Adam pisze:

    Chciałem tylko zauwazyć, że to co proponujecie – to nic innego jak budowa innego NWO. Czy lepszego? A jakie to ma znaczenie?. Czy na pewno dobrze wiecie, co robicie? Mamy grupę ludzi, którzy chcą ustalić jaka w przyszłości powinna być władza, jakie zasady moralne, ideały. TO JUZ BYŁO I WŁAŚNIE W TYM TKWIMY!!!! Tak pewnie zaczynali Iluminaci, jeżeli jesteście przekonani o istnieniu NWO.
    Poddaję do zastanowienia, czy na pewno nalezy budować nową przysżłość starymi metodami. Wiem, innych nie znamy. Ale na tym polega dalszy krok w rozwoju, żeby odrzucić stare metody. Bo chyba zgadzamy się wszyscy, ze nic nowego nie da się zbudować na zasadzie starych paradygmatów.
    Żeby nie było tylko jako krytyka – post jest dobry, i widze w nim dużo spostrzeżeń, które też podzielam. Też „czuję’ i nie wiem skąd się to bierze, potrzebę budowania od nowa, czegoś innego. Alternatywnego. Mało tego – robię to. Zmieniam rzeczywistośc obok siebie, albo raczej – staram się żeby prawdziwa rzeczywistośc zmieniła mnie. To zakłada wsłuchanie się i dostrojenie do Prawdy Absolutnej, a nie odwrotnie!. Ponieważ nie słysze zadnych channelingów, nie mam wizji itp. – staram się patrzeć na jedyną znaną mi rzecz, która moze byc wzorcem – na Naturę, która nie jest ani dobra, ani zła. Po prostu jest. Nawet kiedyś o podobnym dostrojeniu się do Ziemi wspominałeś w poście. I tak mi się wydaje, że jak go nazwaliście, Człowiek Galaktyczny w takim momencie tworzy się sam, tak po prostu – ale wymaga to oczywiście ciężkiej pracy nad sobą. Właśnie, nad sobą. I okazuje się, że to również świadomośc określa byt, a nie odwrotnie jak głoszą krzewiciele NWO.
    Widzę dookoła wielu ludzi, czasem mnie to zaskakuje kogo, którzy również zwracają się w inną, tą dawno przez ludzkośc zapomnianą stronę. Bo właśnie wydaje się, że już kiedyś byliśmy tacy, jak trzeba. Może pozostałością po tym czasie jest tzw. sumienie? Na tym właśnie polega ta obserwacja nowego i zmian, o którym wspominał któryś komentujący (komentarz został usunięty?) Ale właśnie – jak? Zrobić jak zawsze – założyć projekt, określić zasady, cele i kamienie milowe, sponsora projektu i jego właściciela? Tak sobie myślę, że być może trzeba odrzucić znane techniki, pasujące do bierzącej rzeczywistości. Bo jeżeli ona ma się zmienić, to zasady również.
    Czy czujecie się na siłach powiedzieć teraz, że wiecie tyle, że mozecie się brać za takie zadania? Nie wiem, czy ten komentarz przejdzie ze wzgledu na początek. Ale jeżeli macie dobre intencje – to się nad tym zastanowicie. Jeżeli nie i jest w tym drugie dno – nie jesteście lepsi od tym, co są obecnie. Ale zostaliście ostrzeżeni, w sensie energii – nie ma już odwrotu.

  16. max pisze:

    …z kąd ta wiedza o tym wszystkim? jestem za jak najbardziej ale jeśli my tworzymy to co nas otacza i z kolei to co otacza ,,to,,co my stworzyliśmy,świadczy że tworzymy za każdym razem,słowem,myślą…cudowne.
    nie zagubmy się w tym wszystkim,równowaga w emocjach to podstawa

  17. Marek Portych pisze:

    Człowieku nie bądź nigdy mały,
    W swoich zamierzeniach i celach,
    Nie warto być przeciętnym i posłusznym,
    Za to nie będzie kosmicznej chwały i nieba,
    Sam zbudujesz go z własnej i nieprzymuszonej woli…..

    Tak trzymaj!

  18. Sabrina pisze:

    To ma sens, Mikołaju 🙂

  19. Achilles pisze:

    Też mam sporo refleksji na tym polu, ale największą z nich jest ta którą zaraz pokrótce zaprezentuje: Wciąż rozmawia się tu o galaktycznych federacjach, fali, zzombieniu, ufo, nowej erze itp., jednak zdaje się być to jedynie internetową fikcją. Naczytamy się takich artykułów, zainspirujemy, a następnie wracamy do szarej codzienności. I wtedy pytamy samych siebie… Gdzie to wszystko się podziało…? Czy to naprawdę ma miejsce? A może jestem porostu naiwny? Ślepa wiara to za mało. Moje podejście jest otwarte, czytam i oglądam wszystko co wolna ludzkość ma do zaoferowania, ale nie jestem w stanie tego kupić w pełni, z nikim o tym porozmawiać, czasami nawet nie traktuje tego poważnie. Dlaczego? Bo ślepa wiara nie działa. Umysły ludzi są skonstruowane tak, że potrzebują dowodów żeby w pełni żyć daną wiedzą. Gratuluje tym, co poprzez oobe, medytacje, channelingi, wizje i inne sposoby są w stanie osobiście zweryfikować daną wiedzę. To tak samo jak z efektem placebo… Dopóki człowiek nie wie że dana tabletka jest tylko z cukru, ma ona na niego zbawienny skutek zgodnie z sugestiami lekarza. Jednak jeśli wie on, że to tylko cukier czar pryska. Człowiek albo może w coś ślepo wierzyć (inteligentnym ludziom to się nie zdarza), albo o czymś wiedzieć, albo tylko snuć przypuszczenia jak ja wobec tych informacji. Czasami zastanawiam się, czemu ludzie gotowi na zmiany i otwarci na nową wiedzę i sposób życia nie mogą dostać od „sił wyższych” potwierdzenia że to się dzieje ;). To tyle co chciałem powiedzieć. Pozdrawiam wszystkich!

  20. Mira pisze:

    Channelingujac przeslanie Jana Pawla II w 2010 roku, mialam swiadomosc sensu puzzli, ktorego malenka czesc wtedy otrzymalam. Jest to identyczny przekaz, ubrany w bardzo proste slowa, zawierajacy w swojej tresci mikroczastkowe propozycje rozwiazan. Na start, na poczatek.

    http://przeslanie.blogspot.com.br/search/label/Droga%20do%20przyszlosci

    Teraz, po odbiorze poteznej fali bezwarunkowej milosci, ktora dotarla do naszego globu i bedzie go zalewac jeszcze przez kilkanascie lat, odbieram bardzo silna potrzebe dolaczenia do projektu inicjatorow Federacji Ziemskiej i wlaczenie sie w kreowanie programu tworzenia naszej Nowej Cywilizacji. Dziekuje za ten artykul, tak mocno wspolgrajacy z moja percepcja odbioru aktualnej rzeczywistosci.

    Serdecznie pozdrawiam
    Mira

Dodaj komentarz